Andrew Marttila jest fotografem zwierzęcym i na co dzień głównie zajmuje się kocią fotografią – czyli naszą ulubioną. Chociaż początkowo był niesamowicie uczulony na ich sierść, po kilku latach udało się przezwyciężyć alergie, skutkiem czego razem ze swoją dziewczyną są posiadaczami trzech kotów.
Kocimiętka określana jest jako wabik lub też koci narkotyk. Właściwie to roślina owianą mruczącą legendą. Jej oryginalna nazwa to naturalnie nie kocimiętka – to zasługa jedynie tego, jak substancja oddziałuje na koty. Jej łacińska nazwa to Nepeta – bylina ogrodowa z rośliny jasnowatych. Istnieje dużo odmian kocimiętki – niezmienne pozostają drobne liście o kształcie serca i liczne kwiaty, które mogą być białe, niebieskie, fioletowe lub różowe.
Podobno istnieją koty, które są odporne na jej działanie, ale nie są to na pewno te, które sfotografował Andrew. Przekonajcie się sami!