Seniorzy robią często więcej produktywnych rzeczy niż niejeden 20-kilku latek. Rozmawiamy z inicjatorkami projektu „Oldschool Is Cool”

Uśmiechnięty starszy pan

Na wstępie odpowiedzmy sobie na kilka pytań. Kiedy ostatni raz odwiedziliście swoich dziadków? Dlaczego? Czy znalezienie kilku minut na rozmowę telefoniczną z nimi naprawdę graniczy z cudem?

Projekt Oldchool Is Cool ma na celu pokazanie seniorów jako ludzi, których rytmu życia nie dyktuje Instagram, czy zasięgi na Instagramie. To właśnie seniorzy, lepiej niż ktokolwiek z nas, żyją chwilą. Dzisiaj rozmawiamy z inicjatorkami tego wyjątkowego projektu – Agnieszką Potoczną i Martą Niewczas.

Jeśli chcecie wesprzeć zbiórkę na projekt Oldschool Is Cool, możecie to zrobić tutaj.

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Czytaj również: Każdy z nas będzie seniorem. Projekt „Oldschol Is Cool” ma pomóc odczarować wizerunek seniorów

Opowiedzcie trochę więcej o momencie, w którym w Waszych głowach narodził się pomysł na Old School Is Cool?

Marta Niewczas: To raczej nie był moment, a bardziej proces. Obydwie z Agnieszką należymy do dość alternatywnej grupy ludzi, którą bardziej wzruszają osoby starsze aniżeli przykładowo dzieci…

Agnieszka Potoczna: Lubimy seniorów i oni lubią nas, co zawsze w zasadzie wyróżniało nas wśród naszego towarzystwa.

MN: Ten projekt w nas dojrzewał, tak naprawdę pierwszy pomysł na stworzenie kampanii poświęconej seniorom pojawił się po realizacji naszego projektu WordsPicture. Kiedy odkrywałyśmy magię bohaterów dnia codziennego i gdy przyszło do seniorów ta magia totalnie nas pochłonęła. Duży wpływ na powstanie projektu miały również nasze babcie, które zarówno w moim, jak i Agnieszki przypadku były motorem napędowym naszej kreatywności w każdym projekcie, jakiego się podejmowałyśmy. Dlatego stwierdziłyśmy, że musimy zdemaskować przed resztą świata ten autentyczny magnetyzm osób starszych, który nas inspiruje zdecydowanie bardziej niż ten współczesny monodram w stylu: „wszystko jest tylko odbitką odbitki”.

AP: Ta chęć odczarowania wizerunku seniorów była też impulsem, który sprawił, że zaczęłam tworzyć pierwsze sesje z ich udziałem. Oczywiście na pierwszy ogień poszła moja babcia… Która jak się później okazało bardzo swobodnie czuje się przed obiektywem, dzięki czemu udało mi się ją zarazić zajawka na zdjęcia i do dziś hobbystycznie spełnia się jako modelka.

MN: Sam projekt początkowo projektem nie był, to miał być szybki strzał. Plan był taki by nagrać to w studio w totalnie odklejonym klimacie. Ale najwyraźniej to nie był ten czas, bo nadal ten pomysł w nas ewoluował. I w końcu dokładnie 7 miesięcy temu stwierdziłyśmy, ze robimy to na grubo.

AP: W sumie przyczyniła się do tego też obecna sytuacja w kraju, kiedy to szufladkowanie seniorów jest jeszcze bardziej wyraźne. Więc stwierdziłyśmy, że warto zrobić z tego coś co pozwoli nam nie tylko wyżyć się artystycznie, ale przekazać energię seniorów innym.

Młodzi ludzie często traktują swoich dziadków jak bankomaty, ale to nie jedyne rażące zachowania wobec starszych ludzi. Co Was boli najbardziej, jeśli chodzi o traktowanie starszych?

MN: Chyba największą niesprawiedliwością jest właśnie to mierzenie seniorów jedną miarą.

AP: Bo przecież młodzi ludzie mają swoje subkultury, jeden jest metalem, inny hipsterem…

MN: Inny influencerem…

AP: A jednak to jest normalne, że przyjmujemy tą dywersyfikację. Co w przypadku stereotypu seniorów nie wchodzi w grę. A przecież oni też mają swoje zajawki, pasje, projekty. Często robią więcej produktywnych rzeczy niż niejeden dwudziestokilkulatek.

MN: Dodatkowo strasznie słaby jest… nawet nie brak szacunku… co brak chęci dostrzeżenia czegoś więcej poza stałym dopływem gotówki. Niektórzy młodzi ludzie traktują wizyty u dziadków jak lukratywną transakcję. Coś jak przymus pracy – nie chce mi się, ale pójdę, bo babcia sypnie stówką, przecież konto puste.

AP: Często jest tak, że dla babci telefon od wnuczka czy wnuczki jest jedną z najważniejszych części dnia. Nie dlatego, że nie ma nic do zrobienia, ale dlatego właśnie, że zawsze mimo wszystko jesteśmy dla niej najważniejsi. A młodzi ludzie niestety tego nie doceniają.

Myślicie, że te zachowania wynikają z ignorancji, braku refleksji, że też będziemy kiedyś seniorami, czy czegoś zupełnie innego?

MN: Myślę, że jest to efektem tej klątwy wyjątkowości, której współcześnie młodzi ludzie bardzo chętnie ulegają. Ta patologiczna chęć kreacji, napędzana poniekąd przez strach mówiący: jestem niewystarczający… To wszytko składa się na przykry obraz ludzi, w których centrum wszechświata jest ich wizerunek. A babcia i dziadek do tego wizerunku im nie pasują.

AP: Bo młodzi ludzie w Polsce nie potrafią dostrzec w dziadkach tego, co np. w Stanach Zjednoczonych już jest normą, czyli że seniorzy mają dużo większy dystans do siebie i empatię do świata. I w Polsce też mamy takich seniorów, inspirujących i pełnych pozytywnej energii, tylko ludzie nie potrafią tego dostrzec.

Często jest też tak, że refleksja przychodzi dopiero, gdy jest już za późno, a naszych dziadków nie ma już z nami. Wtedy myślimy: mogłam/em spędzać z nimi więcej czasu, racja?

MN: Ciężko jest nam się do tego pytania ustosunkować, bo spędzamy bardzo dużo czasu ze swoimi dziadkami.

AP: I ze swoimi i ze swoimi na zmianę… Generalnie nie mamy tego poczucia, że jest to dla nas przymus. Lubimy spędzać czas z dziadkami, bo dobrze się dogadujemy. I też myślę, że sekret tkwi w tym, że nie mamy takiej bariery pt. a bo babcia nie skuma.

MN: Ja często łapię się na tym, że wolę zadzwonić do babci i posłuchać o aferach z domu działkowca, niż dzwonić do przyjaciółek, które powiedzą mi jak minął im dzień w pracy. To dobra odskocznia, a co najważniejsze babcia jest aktywnym słuchaczem – pamięta, dopytuje i dodaje energii. A o to ciężko jest teraz, bo każdy jest sfocusowany na tym, żeby w tym pędzącym świecie nie zginąć, więc nie ma czasu ani chęci na skupianie się na rozterkach innych.

Na pewno myśląc o starcie Old School Is Cool rozmawiałyście także ze swoimi znajomymi, rówieśnikami. Jak zareagowali na Wasz pomysł?

MN: Akurat nasi znajomi nie byli tym faktem zszokowani. Raczej wzięli za pewnik, że prędzej czy później taki temat podejmiemy. Na swoim blogu często poświęcam notki swojej Babci Emanuelce, co w sumie poniekąd bardzo dobrze wkomponowało się w moją młodzieżową narrację.

AP: Ja też nadal robię zdjęcia babci, jedna z sesji posłużyła za okładkę Oldschool Is Cool. Więc myślę że nasi znajomi wiedzieli, że to trochę taka nasza powinność, żeby tym sekretem wyjątkowości seniorów się podzielić.

MN: Ale jeśli mówimy o osobach spoza naszego bliskiego otoczenia to gdy pytają o projekt i usłyszą o jego idei przewodniej to jest takie: Wow! To w sumie dobry temat. Fajny pomysł.

AP: Tutaj warto zaznaczyć, że niezależnie od wieku ludzie przyjmują projekt bardzo dobrze. Zarówno ludzie młodsi jak i dużo starsi od nas dają nam dużo wsparcia i powera do realizacji.

A co odpowiedziałybyście osobie, która jest negatywnie nastawiona do osób starszych, coś w stylu: Moja babka to tylko zrzędzi, zanudza opowieściami i zadaje niewygodne pytanie?

MN: Ciężkie pytanie. Bo my w sumie nigdy nie byłyśmy takimi osobami… i mam nadzieję nie będziemy… które starają się przeforsować komuś przekonania na siłę. Raczej zawsze starałyśmy się swoja twórczością wskazywać rzeczy, których ludzie nie dostrzegają. Żeby sami wyciągnęli z tego wnioski, bo przecież nikt z nas nie lubi być do niczego zmuszany.

AP: To wszystko opiera się na empatii i chęci dostrzeżenia drugiego człowieka. Czasem nawet z najbardziej wyjątkowej postaci nie wyciągniesz nic, bo po prostu nie umiesz tego dostrzec. Może to ty jesteś nieuprzejma dla babci i dlatego tak zrzędzi?

Trwa zbiórka pieniędzy na działania związane z Old School Is Cool. Macie w planach wydanie klipu wideo, zina, materiałów promocyjnych oraz organizację dancingu międzypokoleniowego. Co byście chciały – długofalowo – by Wasz projekt zmienił na naszym polskim podwórku?

MN: To dopiero pierwsza edycja, która zarówno dla nas, jak i dla odbiorców. jest testem. Napewno jeśli to strzeli, a mam nadzieję, że tak będzie, to mamy w planach kolejne edycje. Zdecydowanie ten projekt pozwolił nam odkryć to, że chcemy iść również w akcje społeczne. Ciężko powiedzieć czy będziemy się skupiać tylko na seniorach, ale napewno sercem zawsze będziemy z nimi.

AP: Nie uda się zmienić wszystkiego od razu, ale jeśli uda nam się przekonać kilka czy kilkanaście osób do tego, że Oldschool Is Cool to dla nas już jest to największym sukcesem. Bo prawda jest taka, że akcje społeczne mają na celu przede wszystkim zmieniać zły model zachowań i dlatego jeśli będziemy miały możliwość to chcemy te modele zmieniać.

Na Waszym Instagramie można było zobaczyć pierwsze sneak-peaki z kręcenia klipu z Panią Grażyną i Wandą. Opowiecie coś więcej?

MN: Niewiele możemy zdradzić, bo tego dowiecie się już pod koniec wakacji. Ale co możemy powiedzieć to to, że same byłyśmy zaskoczone tym vibem pomiędzy aktorami i luzem. Większość z naszych aktorów to aktywni użytkownicy facebooka, działają w swoich społecznościach i naprawdę totalnie przełamują stereotyp. Do tego Pani Grażynka wygląda jak Florence Welch, której twórczością staram się ją zarazić.

AP: Bałyśmy się o tempo kręcenia. Ale jak się okazuje nasi oldschoolowi aktorzy są nie do zdarcia i każdy z nich ma to samo zacietrzewienie co my, żeby robić fajne rzeczy. Są po prostu petardą.

MN: Nie ma między nami żadnych barier komunikacyjnych, pokoleniowych czy wiekowych. To zabawne, bo w sumie tak się złożyło, że główne aktorki to swoiste uosobienie nas za 40 lat. I mnie ten obraz totalnie odpowiada.

AP: Ja nie będę joginką jak Pani Grażyna, ale tu się zgodzę, że udało nam się dobrać aktorów tak, aby byli personifikacją idei projektu.

MN: No i czekajcie na główną rolę męską, bo Pana Macieja poza naszym projektem oglądać możecie w projektach Martina Stankiewicza, a już niedługo teledysku Justyny Steczkowskiej.

AP: Tak, warto zaznaczyć, że każdy z aktorów bardzo prężnie działa w branży. Panią Grażynę możecie kojarzyć chociażby z teledysku do Męskiego Grania. Cała ekipa bardzo nam się udało.

Obecni seniorzy nie przejmują się lajkami, postami i sprawami dla nas codziennymi. Żyją chwilą. Zastanawiałyście się nad tym, jakim pokoleniem seniorów będziemy my? Jak to sobie wyobrażacie?

AP: Ja bym chciała, żeby nasz klip ukazywał to co będzie z nami za to 40, 50 lat. Ale to wszystko zależy od tego jakie życie każdy z nas prowadzi teraz. Nasze babcie zawsze były aktywne i zostało im to do teraz, ale są też tacy seniorzy, którzy całe dnie spędzają na ramówce tej memogennej telewizji. To wszystko zależy od tego jakim ktoś jest człowiekiem.

MN: Ja myślę, że będziemy pokoleniem tych cool dziadków, z którymi zapalisz jointa, pójdziesz pograć w kosza, pograsz na konsoli i nie będziesz patrzeć w telefon jak spędzasz z nimi czas. Ale też ten banbciny flow, czyli ajerkoniak, mon cheri ukryte w szufladzie pod kryształami….

Wspomniałam już o tym, że planujecie zorganizować Międzypokoleniowy Dancing. W takim razie, na zakończenie: jakie 5 utworów na pewno znajdzie się na dancingowej playliście?

AP: No i tu miałyśmy mega problem, bo generalnie uwielbiamy odlschoolowe nuty. I ten oldschool to też dla każdego co innego. Bankowo musi się tam znaleźć TLC, Midnight Oil i Elton John.

MN: Ja też zawsze mam problem ze zmieszczeniem się w normie kilkunastu, ale myślę że napewno jednym z utworów jest Don’t stop believing od Jurney. Na pewno Jacksons 5, Genesis, R.E.M., Spice Girls.… Ale tak naprawdę dla każdego oldschool znaczy co innego. Dlatego na samej imprezie planujemy DJsety zarówno przedstawicieli seniorów jak i młodszego pokolenia.

Rozmawiała: Klarysa Marczak

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News