W piątek w tysiącach miast na całym świecie odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Młodzież setkami tysięcy głosów wykrzykiwała te same prośby: ratujmy naszą planetę, bez niej nie będzie jutra. Rozpoczyna to globalny tydzień protestu, który poprzedza szczyt klimatyczny ONZ w Nowym Jorku.
Plac Konstytucji w Warszawie zaczął się zapełniać młodzieżą już koło godziny dziewiątej. O dziesiątej zajęła się cała lewa strona placu, od biblioteki Koszykowej, aż po tory tramwajowe w kierunku Politechniki. Do godziny 10:30 trudno było zobaczyć coś więcej niż setki głów i transparentów. The planet is getting hotter than Leonardo DiCaprio/Timothée Chalamet/Shawn Mendes, Dzieci i ryby mają głos, Nie mamy planety B!– istna rewia kreatywności, a wszystko po to, aby ratować to, co najważniejsze, jedyną planetę, jaką mamy.
Protest Tysiąca Miast utworzony z inicjatyw Młodzieżowego Strajku Klimatycznego odbył się w miastach na całym świecie 20 września, w ostatni piątek przed szczytem klimatycznym ONZ. Na ulicach 71 miast w Polsce pojawili się uczniowie i studenci, którzy domagali się od światowych przywódców odzewu na kryzys klimatyczny. Ich postulaty obejmowały między innymi: kompleksową edukację dotyczącą kryzysu klimatycznego na każdym szczeblu nauki, zmiany w polityce polskiego rządu, który mimo eksperckich głosów z całego świata ciągle nie uznał stanu kryzysu klimatycznego, zakończenie milczenia mediów, których obowiązkiem jest informowanie ludzi o faktycznym stanie planety.
Niektórzy mogą powiedzieć, że dzisiejsza młodzież jest roszczeniowa. Niech właśnie taka będzie, możliwe, że tylko to ma szansę uratować jej przyszłość.
Tekst: Olga Sawczuk