Kiedy zdzieraliśmy kolana kopiąc piłkę przy bloku, a chłopcy z podwórka nieśmiało ciągali dziewczyny za warkocze, rodziła się pierwsza intymność. Później przyszły pocałunki, odszukiwanie w ciemności kolan i doskonalenie techniki rozpinania stanika jedną ręką. Do tej pory ciało ludzkie nie stanowiło elementu, który można dobrać wedle uznania, a pakiet całościowy z osobowością. Stopniowe wchodzenie w życie internetowej rzeczywistości porno zmieniło diametralnie dotychczasowe postrzeganie strefy seksu. Na czerwony dywan wkraczają RealDoll. Brzmi interesująco?
Ostatnie badania przeprowadzone przez Stanford University mówią, że ludzie mogą doświadczyć uczucia bliskości nie tylko wobec drugiej osoby, ale również nowych technologii. Jak mawiają uczeni psychologowie – wszystko zaczyna się w głowie. W tym przypadku nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Okazuje się, że nasz mózg doskonale zaadoptował się do życia w XXI wieku. Idąc z duchem postępu otworzyliśmy się na relacje z robotami.
Zagadnienie rozwoju intymności rozwinęli David Levy oraz Adrian David Cheok, założyciele drugiego dorocznego Kongresu Miłość i seks z robotami, który miał rozpocząć się 16 listopada w Malezji, jednak z uwagi na wysoki poziom konserwatyzmu w państwie, gdzie przestępstwem jest seks analny, został uznany za nielegalny. Szkoda! Obaj panowie podkreślają, że nie ukniemy nieuniknionego, a seks z robotem stanie się naszą rzeczywistością.
Wielkimi krokami zbliża się era niewidzialnych chłopaków w telefonie, teledildo oraz zabawek erotycznych działających przy pomocy internetu. Analityk Sheryl Tylke przypomina, że aktualny, wzrastający trend, sięga korzeniami do roku 1970, gdzie fascynowano się The Bionic Women, a przystojniak Ryan Gosling w 2007 roku zagrał u boku RealDoll.
Obecnie zespół RealDoll obok udostępnienia opcji wyboru rozmiaru i koloru, sutka prowadzi prace nad opracowaniem systemu sztucznej inteligencji. Czyżby popularna od zarania dziejów prostytucja odchodziła do lamusa? Z pewnością. Jednak postęp rodzi obok poczucia rozwoju nutkę obawy. Mianowicie o tyle o ile seks można zastąpić cyber lalką, dido czy nawet rączką od prysznica, to co z uczuciami i relacjami międzyludzkimi? Czy w dobie internetu oraz portali społecznościowych można jeszcze bardziej zatracić człowieczeństwo?
O dziwo Levy nie upatruje wielu negatywów. Podkreśla, że dla ludzi samotnych i spragnionych towarzystwa będzie to doskonała alternatywa, szczególnie jeśli do elementów ruchowych uda się dodać element mowy. Porusza również newralgiczny aspekt kontaktów z dziećmi, które z wiadomych przyczyn budzą ogromne kontrowersje, a który to problem może zostać zniwelowany. Obyczaje seksualne są ruchome. Nie do pomyślenia było kiedyś małżeństwo obojga tej samej płci. Postęp jest obecny w każdej dziedzinie naszego życia, nie można go wykluczyć ani tym bardziej od niego uciec.
Optymistyczne podeście Levy’ego do tematu znajduje również przeciwników. I tak antropolog Kathleen Richardson w swoich wypowiedziach podkreśla, że oferuje on rozwiązania, które nie istnieją, a ludzi z zaburzeniami psychicznymi należy poddać terapii, a nie stworzyć im idyllę za pomocą lalki.
Odpowiedzi, czy postęp robotyki w seksie to kwestia słuszna czy jedynie wymysł i szukanie alternatyw, to ciche szepty w głowie u każdego z nas. Postęp i rozwój wpisany jest w antropologię ludzkości, jednak jak we wszystkim należy mieć umiar. Założeniem robotów miało być wspomaganie ludzi w pracy, a okazuje się, że ich funkcje zaczynają dotyczyć kwestii intymnych. Dyskusji na temat etyki płci i seksu trwają. Co ma wisieć nie utonie. Finalnie decyzja i wybór i tak należy do nas, potencjalnych użytkowników RealDoll i reszty erotycznych gadżetów.
tekst | Dagmara Herman