Na każdego z nas przyjdzie pora, ale jest nam niezwykle smutno, kiedy odchodzą od nas postacie tak ważne, jak Sir Christopher Lee. Wielki aktor zmarł dzisiaj w wieku 93 lat. Mimo sędziwego wieku, wciąż był aktywny zawodowo i w zeszłym roku brał udział w kręceniu ostatniej części “Hobbita”. Chcąc oddać mu cześć, przypominamy pięć rzeczy, za które jesteśmy mu niezwykle wdzięczni.
1. Za postać Sarumana w serii „Hobbit” i „Władca Pierścieni”
Niesamowita kreacja aktora. Można było uwierzyć, że tak naprawdę od zawsze był on niezwykłym magiem. Pomimo tego, że była to postać negatywna, Christopher Lee wcielił w nią całego siebie. Ciężko sobie wyobrazić, że ktokolwiek inny mógłby zagrać tę postać, pomimo że Lee bardzo chciał grać Gandalfa. Był też jedyną osobą z całej obsady Władcy Pierścieni, która spotkała Tolkiena osobiście.
2. Za postać Hrabiego Dooku w „Star Wars”
HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.
Kolejna znana kreacja, którą na pewno pamiętają wszyscy entuzjaści „Star Wars”. Mimo że Hrabia pojawił się zaledwie w dwóch częściach filmowej sagi – „Ataku Klonów” i „Zemście Sithów”, była to niezwykle charakterystyczna postać, wyróżniająca się spośród grona pozostałych aktorów. Bez względu na podeszły wiek, aktor większość scen walki wykonywał osobiście, a dubel był potrzebny jedynie w dłuższych i dynamiczniejszych sekwencjach.
3. Za kreację Drakuli
Niezwykle ciekawy wątek kariery aktorskiej Chritophera Lee. W postać Drakuli wcielał się kilkukrotnie. Jak sam przyznał, robił to niechętnie i był nawet szantażowany przez Hammer Films do kręcenia filmów z tą postacią. Dzięki tak wielu produkcjom z jego udziałem, stał się jednym z najbardziej kojarzonych aktorów, grających postać słynnego wampira.
4. Za postać Francisco Scaramangi w serii o „Jamesie Bondzie”
Sir Christopher Lee, który był dalszym kuzynem twórcy serii o Jamesie Bondzie, Iana Fleminga, zagrał dość charakterystyczną postać z całej serii – Człowieka ze Złotym Pistoletem. Jest to kolejny złoczyńca, w którego wcielał się aktor i po raz kolejny stworzył wspaniałą kreację. Trzeba przyznać, że Sir Lee miał duże doświadczenie w graniu czarnych charakterów.
5. Za muzykę, którą tworzył
Znany ze swojego basowego głosu, często udzielał się w dziedzinie muzyki. Śpiewał na soundtracku do filmu „Kult” czy „Funny Man”. Jednakże Sir Lee jest też znany ze swoich dokonań w muzyce metalowej. Nagrał 4 płyty i 3 EP-ki oraz współpracował z kilkoma zespołami! Warto wspomnieć, że swoją pierwszą solową płytę „Revelation” nagrał mając 86 lat! To jest dopiero wyczyn.
Będzie nam brakować tak niezwykłego człowieka, jakim był Christopher Lee. Przez długi czas wydawało się, że oszukał śmierć albo że naprawdę to nieśmiertelny Dracula. Dzisiejsza wiadomość pokazała, że był on jednak człowiekiem. Ale za to jak wielkim człowiekiem.
tekst | Karol Sobczak