Oczy szeroko zamknięte Stanleya Kubricka to film, który od 20 lat wciąż budzi kontrowersje, a w niektórych środowiskach uchodzi wręcz za temat tabu.
W filmie Kubricka znajdziemy dużo elementów mistycznych, ale także kontrowersji, które z każdym rokiem od premiery stają się barwniejsze. Sam film to historia czarującej żony (Nicole Kidman), która wyznaje swoje najskrytsze pragnienia odnoszącemu sukcesy małżonkowi (Tom Cruise). Do tego dochodzą halucynacje, zazdrość i oczywiście seks. Fabuła dla wielu może być gorsząca, a dla innych fascynująca. Nie bez powodu zresztą jest to jeden z obrazów, najwyżej plasujących się w rankingach filmów erotycznych.
Z okazji 20-lecia Oczu szeroko zamkniętych, Ed Power z The Independent, przygląda się fenomenowi krytyki, która spotyka ten film po dziś dzień. To film o seksie, który nie jest seksowny – pisał po premierze Total Film. Kubrick chciał stworzyć nowatorski obraz pokazujący różne oblicza seksualności, uczuć i monogamii.
Christopher Nolan, współpracownik Kubricka, po latach wyjawił, że przy pierwszej projekcji filmu nie zgadzał się z wizją reżysera. Patrząc na film teraz, ogląda się go zupełnie inaczej. Wtedy byłem młodym chłopakiem, teraz mężczyzną w średnim wieku. Można właściwie powiedzieć, że to film z 2001 roku, a nie 1999 – powiedział Nolan.
Czy Kubrick wyprzedził swoją epokę? Chyba tak, biorąc pod uwagę, to z jakimi reakcjami spotyka się film do dzisiaj. Mimo tego, że Tom Cruise zgodził się na swoją rolę bez sekundy zawahania, a wszyscy przygotowywali się do niego profesjonalnie z Kamasutrą w dłoniach, to jednak scena orgii wciąż budzi skrajne emocje. Oczy Szeroko Zamknięte to film pomiędzy Lśnieniem a Mechaniczną Pomarańczą – albo chcesz go oglądać, albo nie oglądaj go wcale.
Tekst: Aleksandra Siążnik