Na początku grudnia PlayStation wprowadziło do sprzedaży nową wersję klasycznej konsoli z 1994 roku, nazwaną PlayStation Classic. Mieliśmy okazję wypróbować konsolę – czy faktycznie przenosi nas do nostalgicznych i ulubionych najntisów?
Z czym kojarzą się Wam lata 90.? Przedziwnymi trendami w modzie, boysbandami, brokatem, gumami Turbo, czekoladowym mlekiem skondensowanym w tubce i oranżadą w proszku! I naturalnie z naszymi pierwszymi przygodami ze światem gier wideo. Ci z Was, którzy w tamtych latach posiadali lub przesiadując u kolegów, grali na klasycznym PlayStation, na pewno pamiętają emocje temu towarzyszące. Kilka dekad minęło, technologia i świat gier poszedł naprzód. A tu nagle: boom. PlayStation przenosi nas z powrotem do 8-bitowych (i nie tylko) gier, wyświetlających się na ekranie telewizora w kwadratowym formacie.
Czytaj również: Kultowa konsola z lat 90. powraca w nowej odsłonie. Zobaczcie PlayStation Classic
Po rozpakowaniu PlayStation Classic to, co może zaskoczyć w pozytywnym sensie, to sam rozmiar konsoli. Chociaż wiedzieliśmy, że jest ona mniejsza niż oryginalny model, to nie spodziewaliśmy się, że jest tak mała! Rozpakowana mieści się spokojnie na dłoni, jest prawie kieszonkowa, więc nie zajmuje dużo miejsca, a dodatkowo można ją spokojnie zabrać na domówkę u przyjaciół, czy nawet w podróż.
Podłączenie także nie sprawia kłopotu. W pudełku znajdziemy kabel HDMI, którym podpinamy konsolę do telewizora lub monitora i kabel USB, który odpowiada za zasilanie. Zestaw nie zawiera co prawda adaptera USB do kontaktu, jednak można go dokupić oddzielnie lub wykorzystać jeden z tych, których już używacie. Do tego dwa klasyczne, szare pady – nie testowaliśmy ich wytrzymałości, ale w razie nadmiernych emocji pamiętajcie – pady też mają uczucia, nie można nimi bezmyślnie rzucać! Jeśli więc chodzi o samo opakowanie i zawartość – zdecydowanie poczuliśmy powiew lat 90.
Na konsoli znajdziemy 20 klasycznych gier PlayStation. Tak, jak wspomnieliśmy wcześniej – wszystkie w kwadratowej wersji wyświetlania na monitorze. Udało nam się odpalić każdą z nich i myślimy, że znajdzie się tu coś, dla każdego gracza. Od przygodówek typu Rayman, przez wyścigi R4 Ridge Racer Type 4, czy Twisted Metal i strzelanki takie, jak Metal Gear, po klasyki gatunku, czyli Grand Theft Auto, czy Final Fantasy. Nie zabrakło też miejsca dla Tekkena 3, czy gry zręcznościowej Intelligent Qube.
Od razu uprzedzamy, że przejście z gier obecnie nam znanych w HQ, do świata prostej grafiki pierwszych gier wideo, może początkowo przyprawiać o frustracje. Chyba najbardziej doświadczyliśmy tego w GTA, gdzie w klasycznej wersji, gracz widzi wszystko z góry, a wszystko, co widzi jest małe i rozpikselizowane – trzeba się chwilę nagłowić nad sterowaniem i tak zwanym powrotem do przeszłości. Żaden z naszych padów nie ucierpiał przy próbach rozgrywania gier.
Przyznamy, że o ile część gier już dobrze znaliśmy i pamiętaliśmy – jak Tekken 3, gdzie najlepszą zasadą grania jest wciskanie wszystkich przycisków naraz i nadzieja na wygraną, tak niektóre były dla nas totalną nowością. Jednym z przykładów jest Intelligent Qube – gra, która nie jest typową napierdalanką, tylko zmusza gracza do wytężenia szarych komórek i skupienia całej uwagi na tym, jak nie zostać zgniecionym przez lawinę klocków. Polecamy dla fanów gier umysłowych. Dla fanów sportów zimowych i szaleństw na śniegu polecamy spróbować swoich sił na desce snowboardowej w Cool Boarders 2.
Wszystkie gry działają poprawnie – nie zacinają się, chociaż czasami postacie z niektórych gier reagują wolniej, niż byśmy chcieli, ale pamiętajmy, że odpalając konsolę, jesteśmy w latach 90., nie w 2018 roku. Nie jest to też gadżet z gatunków tych, które po zakupie użyjemy raz i odłożymy na półkę, bo chociaż niektóre typy gier się powtarzają, to wgrana na konsolę 20-stka oferuje nam dużo rozrywki, chociażby na samym rozszyfrowaniu, o co w danej grze chodzi.
Według nas konsola nadaje się zarówno dla fanów klasyki gatunku gier wideo, którzy chcą powrócić do tamtych czasów, jak i osób, które nie miały okazji poznać PlayStation w latach 90. Sama cena – 499 PLN, również nie budzi w nas poczucia, że jest zbyt wygórowana, biorąc pod uwagę, co znajdujemy w zestawie. Podłączając PlayStation Classic spodziewaliśmy się powrotu do lat 90. i to otrzymaliśmy od producenta, więc nie czujemy potrzeby pisania zastrzeżeń typu: kiepska grafika, fatalna rozdzielność. Nic z tych rzeczy nie jest fatalne, tylko klasyczne w najlepszym tego słowa wymiarze. A konsola na pewno będzie nam umilać długie zimowe wieczory i mamy nadzieję, że tym z Was, którzy się zdecydują na jej zakup – również!