Nowa płyta Radiohead

Po pięciu latach od The King of Limbs Radiohead niespodziewanie wydali kolejny album, już dziewiąty, w swojej historii. Jednak co działo się zanim to nastąpiło, w jaki sposób podgrzewali atmosferę i jak to się ma do płyty?

Na początku były tajemnicze ulotki, które niektórzy fani zespołu znajdowali w swoich skrzynkach pocztowych z tekstem „Sing a song of sixpence that goes/Burn the Witch/We know where you live”. Następnie przyszedł czas na zniknięcie z internetu – ich główna strona i Twitter opustoszały, z fanpage’a na Facebooku usunięto wszystkie posty i wstawiono białe zdjęcia. Później, na nowo założonym Instagramie zespołu, pojawiły się kilkusekundowe fragmenty czegoś, co na myśl przywodziło wieczorynkę dla dzieci, a jeszcze tego samego dnia dowiedzieliśmy się, że to Burn the Witch.


Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍

Teledysk nawiązuje do Trumptonshire, serialu animowanego z lat 60. popularnego wśród Brytyjczyków, który w sielskiej atmosferze miał uczyć dzieci wartości społecznych. I o ile tę sielskość można jeszcze poczuć, tak w Burn the Witch wartości społeczne zostały zaburzone. Virpi Kettu, jedna z osób pracujących nad teledyskiem, zdradza, że animacja ma odnosić się sytuacji uchodźców w Europie. Stąd też mniej zaskakujące są fragmenty przywodzące na myśl film Kult (org. The Wicker Man) z 1973 roku.

Trzy dni później na Instagramie pojawił się kolejny filmik, tym razem z Thomem Yorkiem. I podobnie jak w przypadku Burn the Witch, jeszcze tego samego dnia mogliśmy obejrzeć i posłuchać Daydreaming. Teledysk wyreżyserował Paul Thomas Anderson, a sam film na tradycyjnej taśmie został wysłany do paru amerykańskich kin z dopiskiem „We’ve made a film, here it is. We’d be happy if you played it!”. Wraz z poznaniem Daydreaming dowiedzieliśmy się też, że… premiera nowego albumu Radiohead będzie za dwa dni.

Thom Yorke idący przez garaż, długie przetłuszczone włosy, szara kurtka, delikatny uśmiech

A Moon Shaped Pool. Jedenaście utworów ułożonych w porządku alfabetycznym, z czego siedem można było usłyszeć już wcześniej. Fragmenty tekstu Burn the Witch dało się znaleźć już w książeczce z Hail to the Thief z 2003 roku. Swojej wersji studyjnej doczekało się też w końcu True Love Waits, które powstało w 1994 roku. Czy to może być przypadek, że ten utwór pojawił się właśnie teraz, gdy w zeszłym roku Yorke ogłosił, że po ponad dwudziestu latach szczęśliwego związku, jest w separacji ze swoją żoną? Ciężko w to uwierzyć. Tym bardziej, że ten temat można odnaleźć też w innych piosenkach na A Moon Shaped Pool. A sama płyta… jest spokojna, lecz uderzająco smutna. To połączenie powoduje, że ten smutek wydaje się oswojony, a muzyka bardzo dojrzała i przemyślana. Jakby nic tam nie działo się przypadkowo, nawet pomimo alfabetycznej kolejności utworów i zbierania piosenek z przeszłości.

A Moon Shaped Pool w wersji fizycznej będzie można nabyć od 17 czerwca. Poniżej lista utworów znajdujących się na płycie:

  1. Burn the Witch
  2. Daydreaming
  3. Decks Dark
  4. Desert Island Disk
  5. Ful Stop
  6. Glass Eyes
  7. Identikit
  8. The Numbers
  9. Present Tense
  10. Tinker Tailor Soldier Sailor Rich Man Poor Man Beggar Man Thief
  11. True Love Waits

tekst | Lena Maksiak

Oceń artykuł. Autor się ucieszy

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News