17-letnia Lily Rose wygląda jak skóra zdjęta z matki. Chanel była jej więc wprost przeznaczona. W końcu jej rodzicielka francuska modelka i aktorka Vanessa Paradis jest ambasadorką marki od przeszło 25 lat. Do sieci trafiły właśnie zwiastuny sesji zdjęciowej, która jest efektem współpracy młodej gwiazdy z fotografem Karimem Sadli.
Choć ostatnio to o jej ojcu i jego skłonnościach do wybuchowych zachowań względem młodej żony jest ostatnio najgłośniej, Lily zachowuje pełen profesjonalizm i jest daleka od mieszania się w sprawy „dorosłych” (o ile publiczne pranie brudów jest oznaką dojrzałości). Skupia się więc na rzeczach typowych dla modelki: chodzi po wybiegach, podpisuje kontrakty reklamowe, oczarowuje projektantów, w tym tych pracujących dla Chanel.
Lily Rose rozpoczęła współpracę z francuskim domem mody w 2014 roku, kiedy to na sesji zdjęciowej dla V Magazine poznała Karla Lagerfelda. Spotkanie zaowocowało wcieleniem córki Deppa w poczet reprezentantek dziedzictwa Coco Channel.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Blaski fleszy to nie pierwszyzna dla „golden girl”. Oprócz oczywistych względów (mając za rodziców dwie ikony kina ciężko w spokoju wyjść do sklepu po bułki), jej oryginalna uroda i ciekawa osobowość sprawiają, że Lily jest już całkiem rozchwytywaną modelką.
Na ostateczne efekty kampanii jako zwykli śmiertelnicy musimy jeszcze poczekać, ale od czego jest Instagram? Lily Rose nie lubi trzymać swoich fanów w niepewności i na swoim koncie już umieściła soczystą zapowiedź tego co jeszcze przed nami. Patrząc na pierwsze zwiastuny – nie możemy się wprost doczekać reszty.
Tekst: Kasia Mierzejewska