Niebinarni ludzie w świecie mody – czy nadciąga rewolucja?

Postać z krótkimi włosami w sukni

Czy po sezonie, w którym liczba niebinarnych płciowo modeli znacząco wzrosła, branża mody — do tej pory podzielona na dwie binarne kategorie, naprawdę może stać się genderfluid?

W kilka minut po zapaleniu się świateł na pokazie SS19 Louis Vuitton widzowie ujrzeli androgeniczne twarze z ostro przyciętymi włosami i geometryczne wzory dominujące w kolekcji. Moda męska? – odbiło się echem w internecie. Jednak jak się później okazało, była to świadoma decyzja marki, mająca uczcić inkluzywność w świecie mody, która w ostatnim czasie ma się coraz lepiejs.

Wybieg Louis Vuitton

Niektóre z modelek zatrudnionych przez Vuitton, w tym Alyssa, nowa twarz na wybiegach i Miriam Sanchez z Barcelony to androgeniczne, kobiety cisgender. Inni modele, tacy jak Krow są trans lub tak jak Jessica (Jay) Espinosa nie identyfikują się z żadną płcią.

Model ubrany w srebrną kurtkę i czarne okulary

Moda często odzwierciedla politykę, a show Louis Vuitton przyszło w decydującym momencie dla praw osób transpłciowych i niebinarnych. Kilka tygodni później New York Times ujawnił, że administracja Trumpa rozważała powrót do ustalania płci na podstawie genitaliów przy urodzeniu. Tymczasem w Wielkiej Brytanii rządowa ankieta na temat aktualizacji prawodawstwa, która pozwala osobom transpłciowym zmienić płeć, spotkała się z transfobicznymi komentarzami.

Model ubrany w leginsy z lycry na czerwonym tle

Moda na mieszanie strojów tradycyjnie przypisanych do dwóch binarnych płci nie jest niczym nowym, ale SS2019 był sezonem, w którym główni projektanci odwrócili się od ustalonych norm męskiego i żeńskiego ubioru, aby odkryć bardziej zniuansowane pomysły. Na wybieranym wybiegu Gucci pojawił się model w kwiecistej sukience do kolan, a inni w body z lycry. Natomiast w debiutanckiej roli dyrektora kreatywnego Celine Heidi Slimane w męskiej kolekcji przedstawił jedynie rzeczy typu uniseks. Z kolei, w elektryzującym show Maison Margiela modele wszystkich płci wyszli na wybieg w sukienkach i spódnicach. Marka zapoczątkowała również nowy zapach — Mutiny — w kampanii z udziałem Hanne Gaby Odiele i Teddy’ego Quinlivana, modelek, które ogłosiły, że są interseksualne (Odiele) i transpłciowe (Quinlivan).

Model w spódnicy na backstage'u

Moda to branża, która w sklepach i na wybiegach jest nadal mocno podzielona wzdłuż linii męskich i żeńskich. Mimo wszystko, jeśli chodzi o castingi, sprawy stają się coraz bardziej płynne. Według sezonowych raportów różnorodności wystawianych od 2014 roku przez stronę internetową The Fashion Spot, niebinarni modele byli reprezentowani na wybiegach SS19 częściej niż kiedykolwiek wcześniej i zajęli 94 miejsca na wszystkich wybiegach, co nadal wynosi zaledwie 1,23% wszystkich modeli. Jednak dla porównania rok temu liczba te wynosiła 64, a dwa lata temu zaledwie 6.

Zdjęcie modelki wytykającej język i podnoszącej koszulkę

Chociaż reprezentacja na wybiegach staje się coraz bardziej inkluzywna, na pewno nie można powiedzieć tego samego o kampaniach reklamowych, gdyż bardzo niewiele modeli trans i niebinarnych jest przedstawianych w kampaniach. Jak donosi The Fashion Spot tylko sześć spośród 530 modeli, które pojawiły się w jesiennych kampaniach w 2018 roku, było jawnie trans lub niebinarnych.

Model ubrany we fioletowy garnitur

Jedno jest pewne, że moda ma obowiązek wprowadzać pozytywne zmiany, szczególnie na tle dzisiejszej polityki. Jako branża oparta na wizerunku, to właśnie moda decyduje, co jest piękne i pożądane, zatrudnianie więc osób, które będą reprezentowały całe społeczeństwo, takie, jakim jest, z pewnością zadziała na korzyść ruchu LBGTQIA+. Jak powiedział jeden z modeli zatrudnionych przez Louis Vuitton: Musimy zrozumieć, że jesteśmy przede wszystkim ludźmi. Nie chodzi tu o bycie dziewczyną, czy chłopakiem, tylko o bycie wolnym.

Tekst: Amelia Zajączkowska

Oceń artykuł. Autor się ucieszy

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News