W kulturze europejskiej wszystko, co powiązane jest z ludzkimi wydzielinami, uznawane jest nie tylko za obrzydliwe, ale staje się tematem tabu. W poważnym towarzystwie nie będziemy rozmawiać o wymiocinach (co to w ogóle jest za słowo!), odchodach ani innych z rodzaju. Zwłaszcza przy jedzeniu. Za to na Dalekim Wschodzie na popularności zyskują restauracje stylizowane na… toalety.
Modern Toilet Restaurant to sieć restauracji rozmieszczonych głównie w Tajwanie, ale filię można znaleźć także chociażby w Hong Kongu. Restauracja doczekała się także swoich naśladowców, między innymi w Malezji. Początki były jednak niepozorne.
Jeden z właścicieli, Dao Ming Zi, zainspirowany japońską mangą Dr. Slump on the toilet, której bohater zawijał kupki na patyki, postanowił otworzyć budkę z lodami, stylizowanymi na… no, wiadomo na co. Klientom tak spodobał się ten żartobliwy koncept, że niedługo potem, otwarto restaurację Marton Restaurant, której menu było już o wiele bogatsze. Ze względu na niesłabnącą popularność, w niespełna 2 lata, właściciele zdecydowani się na otworzenie aż trzy kondygnacyjnego lokalu, zmieniając jednocześnie nazwę na Modern Toilet Restaurant.
W lokalach usiądziecie na ozdobnych sedesach przy stolikach, do konstrukcji których użyto umywalek oraz wanien. Ze ścian wystają prysznice, a wystroju dopełniają szlafroki oraz jeszcze więcej desek sedesowych – pełny łazienkowy anturaż. W karcie znaleźć można dość klasyczne propozycje: makarony, curry, pieczonego kurczaka czy typowe azjatyckie kociołki. Wszystko jednak podawane jest na zastawie imitującej pisuary, sedesy, wanny… Odpowiednio stylizowane są również same potrawy. Małe wibrujące dyski, informujące o zrealizowaniu zamówienia, które można odebrać, uformowane są w błyszczące kupki niczym z facebookowych emotikonów.
Na deser zamówić można lody o nazwach, które delikatnie można określić mianem ‘dosadnych’. Serwowane są między innymi: biegunka z suchymi bobkami (lody czekoladowe), krwawa kupa (truskawkowe) oraz zielona biegunka (smak kiwi). Odważylibyście się?