Mindhunter powraca na Netflix z drugim sezonem, a w nim wywiad z Charliem Mansonem

Oto jest, po miesiącach oczekiwania Mindhunter powrócił. Drugi sezon serialu o badaniach specjalistycznej jednostki FBI nad najbardziej brutalnymi mordercami Stanów Zjednoczonych pojawił się 15 sierpnia na Netflixie. Nowe postaci, nowi oskarżeni, nowa intryga w starym dobrym Quantico- to wszystko możemy zobaczyć w dziewięciu odcinkach.

Bohaterowie wracają do nas dokładnie w tym samym momencie, w którym zostawiliśmy ich na końcu poprzedniego sezonu. Agent Holden Ford budzi się w kalifornijskim szpitalu po poważnym ataku paniki, który, jak okaże się później, znacząco wpłynie na jego pracę i relacje z innymi agentami. Bill dalej zmaga się z problemami w rodzinie, tym razem o dużo poważniejszej wadze. A Dr. Wendy Carr? Układa swoje życie w nowym miejscu, a w oko wpada jej pewna barmanka.

Jedną z nowych postaci jest z Ted Gunn, prosto z Waszyngtonu przyjeżdża zająć miejsce dawnego przełożonego Behavioral Unit. Ma nową wizję na projekt i jest gotowy zainwestować pieniądze w rozwój jednostki, która jego zdaniem zmieni historię śledztw kryminalnych. Co więcej, może zagwarantować Holdenowi wywiad z… Charliem Mansonem, głową sekty Rodzina, odpowiedzialnej za śmierć Sharon Tate (o której zrobiło się na nowo głośno w związku z filmem Tarantino Pewnego razu w Hollywood).

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej

Ostatnio w wielu serialach widzę zmianę nurtu, szczególnie te amerykańskie starają się nawiązywać do obecnych problemów Kraju Wolności. Śledztwa w Atlancie mają za zadanie pokazać napięcie rasowe w Stanach, które pomimo końca czasów segregacji, ciągle odzywa się echem nawet w XXI wieku. Postać Dr. Carr wprowadza problem nierówności płci dodatkowo uwypuklony przez lata siedemdziesiąte i męski świat FBI.

Na Rotten Tomatoes Mindhunter w kilka dni otrzymał 5 gwiazdek, a ja drugi sezon połknęłam za jednym zamachem pewnego wolnego poniedziałku. Dreszcz po obejrzeniu ostatniego odcinka mówił sam za siebie.

Tekst: Olga Sawczuk