”Podczas podróży po świecie zaczęłam odkrywać, że dookoła nas jest znacznie więcej niż to, co widać na pierwszy rzut oka”, czyli kolejna, fenomenalna książka Beaty Pawlikowskiej.
W obecnych czasach na półkach księgarni znajdujemy wiele materiałów o podróżowaniu, najczęściej jednak przedstawione są tam dobrobyty danego miejsca, autorzy nie kwapią się, aby zajrzeć nieco głębiej, porównać niektóre sprawy z naszymi, przyziemnymi. Sama książka jest historią o podróżach i miejscach, które zwiedziła kobieta, jednocześnie odbywając wyprawy w sensie historycznym i mentalnym. Autorka przekonuje nas, że ludzie często karmią swoją głowę bezużytecznymi i niesprawdzonymi wiadomościami, przekonuje do dbania nie tylko o swoje ciało, lecz także o umysł i duszę, bo to czyni nas prawdziwymi, z tego płynie cała nasza siła.
Niby od zawsze mieliśmy pojęcie, że tylko my możemy coś zmienić we własnym życiu, Beata powtarza te słowa, jednak w nieco inny sposób, bardziej zachęcający, przedstawiając go na własnym przykładzie. Żyje swoją pasją, podróżuje, każdego dnia doświadcza czegoś nowego. Najbardziej poruszyło mnie jednak to, gdy autorka przyznaje, że pomimo podróżowania i zdobytych doświadczeń, koniec świata zaczyna się i kończy na własnej osobie. Trzeba tylko umiejętnie to dostrzec. Przekartkowując kolejne strony książki, przebyć można połowę świata, dotrzeć do wcześniej nieznanych nam rejonów, zauważyć jak nasze codzienne problemy mogą być błahe w porównaniu do ludzi biedniejszych, którzy mimo swojego ubóstwa, bardziej doceniają życie, które natura dała im w prezencie. Beata odważnie przyznaje, że zawsze chciała mieć dużo wszystkiego, wydawało jej się to fajniejsze i znacznie wpływało na jej podświadomość, lecz dzięki poznawaniu nowych kultur, dostrzegła niesamowity błąd w swoim sposobie myślenia. Pawlikowska pisze też o tym, jak odbierane są czyjeś słowa przez pryzmat własnych lęków i niewiedzy, niekiedy uprzedzeń, jak np. gdy ktoś w towarzystwie powie, że nie jada mięsa, to z góry założone jest, że krytykuje wszystkich, którzy to robią. Podróżniczka często sięga po uogólnienia i skróty myślowe, dlatego trzeba do niej podchodzić umiejętnie i z dystansem.
Spodobało mi się również to, że Beata patrzy na świat w pozytywny sposób. Nakazuje nam szukać pozytywnych komunikatów, które mają dawać nam wewnętrzną siłę, nadzieję i inspirację. Nasz umysł i myśli powinniśmy karmić tym, co jest dobre, wartościowe, nie zanieczyszczać go zatem telewizją i nieprawdziwymi informacjami. ”Między Światami” nie jest książką, która krytykuje współczesny świat, jest raczej swoistego rodzaju przekazem samej autorki, która zmieniła wiele w swoim życiu i obecnie znacznie lepiej się czuje. Nas, swoich czytelników, zachęca dokładnie do tego samego. Uważam, że każdy, nawet osoba, która nie czytała jej wcześniejszych książek, znajdzie w tej coś dla siebie. Jest o podróżach, o wewnętrznych rozterkach, obcej kulturze, pozytywnym myśleniu, ponadto uzupełniona jest zdjęciami autorki oraz obrazkami, które tak charakterystycznie kojarzą się z jej twórczością.
tekst | Nicole Szczekocka