Maya Hawke zaprasza do świata „Chaos Angel” na swoim trzecim albumie

Maya Hawke zaprasza do świata „Chaos Angel” na swoim trzecim albumie
fot. Trevor Tweeten

W blasku księżyca, o północy ostatniego dnia maja 2024 roku Maya Hawke otworzyła niebiański portal do anielskiego świata pełnego życzeń, mantr, manifestacji i afirmacji, czyli swojego trzeciego albumu zatytułowanego „Chaos Angel”.

Nie przegap „Missing Out”! – pierwszy singiel z „Chaos Angel”

Nowy rozdział w swojej muzycznej ścieżce Maya Hawke rozpoczęła 14 lutego 2024 roku, w Walentynki. Właśnie tego dnia odbyła się premiera „Missing Out”. Pierwszy singiel z „Chaos Angel” okazał się powrotem do brzmień z „Blush”, a konkretniej do kawałka „Coverage”.

Była pewna dziewczyna, która chodziła do Brown, gdzie mój brat studiuje, i wszyscy opowiadaliśmy sobie, czego sobie życzymy. Powiedziała: „Chcę napisać kolejną wielką amerykańską powieść”. To był moment, w którym poczułam się starsza niż wszyscy, bo tak bardzo się śmiałam. Pomyślałam sobie: „Jesteś na bardzo złej drodze!”. Pragnę napisać powieść. To byłby cud. Nie chcę pisać kolejnej wspaniałej amerykańskiej powieści, to koszmar! Dzięki temu poczułam, że właściwie jestem w innym miejscu w swoim życiu niż ci ludzie, których otaczałam. To całkowicie zainspirowało całą piosenkę.

Źródło cytatu: stereogum.com

Teatralne „Dark”

20 marca 2024 roku ukazała się piosenka „Dark”, która od samego początku opisywana była jako kołysanka, jednak gdy dobiega końca zmienia się w świetlistą balladę.


HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.

 „Dark” jest kołysanką. Była trudna do napisania… Chciałam napisać ją właściwie. Ta piosenka była pisana fragmentarycznie przez jakieś trzy lata, a refren jest najstarszą częścią. A pisałam ją z bratem w czasie pandemii.

Maya Hawke otula pocieszeniem w „Hang In There”

W „Hang In There” Maya oferuje wsparcie przyjacielowi przeżywającemu trudny okres w toksycznym związku. To piosenka, która z pewnością przyniesie słuchaczom artystki mnóstwo wsparcia i będzie grała w tle na otarcie łez.

Ideą „Hang in There” jest sytuacja, gdy masz bliską osobę, która przechodzi przez coś okropnego, przez co ty przechodziłeś wcześniej w swoim życiu, i wiesz, że nie możesz się wtrącać, ponieważ prawdopodobnie odizoluje się od Ciebie. Musisz więc po prostu patrzeć, jak naprawdę robią sobie krzywdę. Aż do momentu, w którym zdadzą sobie sprawę, że przez cały czas znajdowali się w toksycznej sytuacji. Potem przychodzą do Ciebie i razem pomagacie tej osobie się z tego wydostać. To chwila prawdziwego szczęścia, kiedy widzisz, jak wszystkie elementy wskakują na swoje miejsce.

Źródło cytatu: broadwayworld.com

„Chaos Angel” – zbiór anielskich kołysanek

Maya Hawke
fot. Trevor Tweeten

Na trzecim albumie Maya Hawke stworzyła niezwykle dopracowaną kolekcję utworów, które są o niekończących się cyklach – o kochaniu, popełnianiu błędów, poddawaniu się oraz podejmowaniu kolejnych szans. „Chaos Angel” to także podróż, której celem jest pokochanie, zrozumienie i odkrycie siebie, wychodzenie ze schematów oraz uczenie się z własnych refleksji. Składający się z 10 piosenek album to dokumentacja rewelacji, wstrząsów, załamań i słabości z ostatnich pięciu lat w życiu artystki.

„Chaos Angel” to najmocniej przepełnione komfortem, zrozumieniem, ciepłem, dobrem i wsparciem dzieło w muzycznym dorobku artystki. Tym albumem Maya po raz trzeci udowadnia, że jest utalentowaną tekściarską oraz twórczynią najbardziej komfortowych albumów tej dekady. Maya jest świetną obserwatorką i słuchaczką. Spostrzega wiele szczegółów, inspiruje się różnymi dziedzinami – przyziemnymi jak i magicznymi – opisuje i nie ocenia, po prostu rozumie.

chaos angel

Tytułowy „Chaos Angel” to anioł w ludzkiej postaci, anioł stróż, a tym chaotycznym aniołem jest nie kto inny jak twórczyni albumu. Maya przesyła wszystkim swoim słuchaczom najważniejsze wiadomości, jakie każdy człowiek powinien usłyszeć od swoich najbliższych lub od tych, których najbardziej podziwia: „jesteście kochani”, „wszystko będzie w porządku”, „trzymajcie się”, „nie jesteście sami”. Maya czuwa nas swoimi słuchaczami, a poprzez swoje piosenki pomaga im poczuć się zrozumianymi, kochanymi, widzianymi, pocieszonymi, usłyszanymi. Słuchanie „Chaos Angel” jest jak doświadczenie przytulenia, które rozwiązuje wszystkie problemy.

Podobnie jak na „Blush” i „MOSS”, na „Chaos Angel” nie usłyszycie ani jednego utworów, który chciałoby się ominąć. Płyta przepełniona jest anielskim głosem Mayi i pięknymi melodiami.

Całość otwiera magiczne „Black Ice”, które zawiera fragmenty nagrania z sesji z nowojorskimi  czarownicami, które miały pomóc dwunastoletniej Hawke zwalczyć depresję. Dla niej była to ceremonia samorealizacji – i taką właśnie ceremonią jest odsłuch „Chaos Angel” jak całości.

To był eksperyment, który miał sprawdzić jak sprawić, by dziecko nie miało depresji. Było dużo rozmów i mitologizowania, a ty rozmawiałeś ze swoimi duchowymi zwierzętami i duchowymi przewodnikami. Właściwie to było naprawdę dość intensywne.

Źródło cytatu: readdork.com

Krążek zamyka utwór tytułowy – „Chaos Angel” – który można określić jak połączenie wszystkich dziewięciu poprzednich utworów. Najmocniej odzwierciedla niekończący się cykl, o którym wspomniałam wcześniej i jest zarazem obietnicą miłości, na którą wszyscy zasługujemy.

Całość jest niezwykle spójna. Jedynym odstającym muzycznie od reszty kawałkiem jest „Better”, w który głos Mayi po raz pierwszy słyszymy przez autotune. Być może był to celowy efekt, aby skupić się na tekście. Z pewnością po kilkunastu przesłuchaniach lekkie wzdrygnięcie wywołane przez ten efekt głosowy zniknie!

„Chaos Angel” to wyjątkowy album, który u każdego fana artystki zajmie szczególne miejsce w sercu, jednak to „MOSS” wciąż pozostaje tym najlepszym krążkiem w jej dyskografii.

Jeśli pokochaliście „Sling” Clairo z 2021 roku to „Chaos Angel” Mayi Hawke obdarzycie jeszcze większą miłością bezgraniczną. Wspominam o tym ze względu na to, że od debiutanckiego singla Mayi „To Love A Boy” i stojącej za jego tekstem historii, muzyka obu artystek zawsze wywołuje podobne odczucia i tworzy taką samą atmosferę.

Do posłuchania „Chaos Angel” zachęcam każdego bez wyjątku, bo każdy zasługuje na usłyszenie tak mądrych, czułych, empatycznych, pełnych troski, komfortu, spokoju i dobroci piosenek. Dajcie się otulić muzycznym skrzydłom chaotycznego anioła!

Flannery O’Connor (Maya Hawke wciela się w pisarkę w filmie „Wildcat”, premiera w tym roku) ma taki cytat o tym, jak zmagała się ze swoim aniołem stróżem – jeśli obejrzysz film, jest to scena na stacji kolejowej, gdzie opowiada o tym, jak nawet krzyczała na swojego anioła stróża. Z tego, o czym mówi Flannery, zdałam sobie sprawę, że wszystkie piosenki, które napisałam, uchwyciły te momenty, w których nie słuchałam tego głosu lub nie byłam w najlepszej formie, i próbowałam wrócić do tych chwil i je przeanalizować.

I zaczęłam myśleć: co się stanie, jeśli twój anioł stróż zachoruje? Co się stanie, jeśli twój anioł stróż załamie się? Potem zaczęłam uosabiać mojego anioła stróża jako dziewczynę, która była równie zdezorientowana jak ja.

Stąd wziął się pomysł na „Chaos Angel”. Mój własny anioł stróż nie znał siebie i musiał się odnaleźć, aby móc mnie chronić. Potem w pewnym sensie przeciągnęłam to przez resztę płyty. Zdałam sobie sprawę, że to już w pewnym sensie tam było i że to poczucie, że potykam się w poszukiwaniu odpowiedzi, było tak naprawdę moim wewnętrznym głosem, który był trochę załamany. To ja chciałam uzdrowić wewnętrzny głos, abym mogła uzdrowić osobę zewnętrzną.

Źródło cytatu: floodmagazine.com

Tekst: Matylda Motyl

Zobacz też: Maya Hawke i jej marzycielski świat na albumie „MOSS”

Maya Hawke i jej marzycielski świat na albumie „MOSS”

5/5 - (8 votes)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News