Zadebiutowała w wieku szesnastu lat zbiorem opowiadań „czkawka”. Tworzy niebanalną prozę. Nie boi się trudnych tematów. Podchodzi niezwykle krytycznie zarówno do swojej twórczości, jak i innych literatów. Nie jest w stanie zdzierżyć grafomańskiej pseudoliteratury. Brodzi w lingwistycznym bagnie, by znaleść defekty utworu, wytknąć je autorowi i zadrwić z braku pokory. Alergicznie reaguje na egocentryków zwących się wieszczami narodu.
Jak idzie praca nad nową, czwartą książką? Czy faktycznie będzie ona dotyczyć lat 60. XX wieku w Polsce?