Livigno to świetny resort dla narciarzy i snowboardzistów, ale w tym artykule będzie mowa o atrakcjach poza stokiem. Co robić po południu, albo gdy wśród członków ekipy jest ktoś, kto nie jeździ na desce ani na nartach? Można uprawiać dyscypliny sportu niewymagające korzystania z wyciągu. W okolicy jest wiele szlaków turystycznych idealnych na piesze wędrówki oraz tras dla narciarzy biegowych, biegaczy lub fanów rowerów. Polecamy sprawdzić te na grubych kołach do jazdy po śniegu – Fat Bike – to jest super!
W samym miasteczku też nie brakuje atrakcji. Można robić zakupy w lokalnych sklepach korzystając z tego, że Livigno jest strefą bezcłową. Można odwiedzić park wodny albo muzeum. W mieście jest też sporo dobrych restauracji, barów i klubów, których oferta w związku z brakiem VATu i akcyzy… zachęca do konsumpcji.
Aquagranda – park wodny
Park wodny Aquagranda w Livigno jest duży, świetnie przygotowany i przytulny. Już przy wejściu czujemy się bardziej jak w domu niż na basenie. To miejsce, w którym dzieci mogą się wyszaleć do woli na zjeżdżalniach oraz w trakcje zabaw pod okiem animatorów. Strefa zjeżdżalni spodoba się przede wszystkim najmłodszym, ale także osobom, które lubią zabawę przy głośnej muzyce. Dla tych, którzy wolą swoją energię wykorzystać podczas treningu znajdzie się basen o długości 25 metrów. (Nie zachęcam do skoków, ponieważ jego głębokość, to nieco ponad półtora metra.) Jest też przestronna, świetnie wyposażona siłownia. Obiekt jest przystosowany do przygotowań dla profesjonalnych sportowców, ponieważ Livigno będzie gospodarzem części dyscyplin w ramach igrzysk olimpijskich Mediolan i Cortina d’Ampezzo 2026.
Aquagranda ma też świetną strefę relaksu. Znajdziemy tu sauny suchą i parową, basen, miejsca do odpoczynku, bar oraz beczki z gorącą wodą umieszczone na zewnątrz budynku. Można posiedzieć w gorącej wodzie oddychając alpejskim powietrzem. Po wygrzaniu się w saunie najlepiej udać się do basenu z lodowatą wodą. Morsów nie trzeba namawiać, a każdy kto spróbuje, będzie to długo i miło wspominał. W strefie relaksu są organizowane rytuały, które wzbogacają doświadczanie wysokich temperatur o pierwiastek duchowy.
Fat Bike – elektrycznie wspomagany rower na grubych kołach
Coś dla rowerzystów i fanów nowych technologii, zwłaszcza pojazdów elektrycznych. Na tym e-bike’u podjedziesz pod każdą górę. Jest wspomagany silnikiem elektrycznym i ma koła tak grube, że można nim jeździć po śniegu. Trasy spacerowe przez lasy i dolinę to idealne miejsca na przejażdżkę. Zobacz jak to działa ?
@nocotykrzysztof Fat biking w @livigno #fatbike @hiro.pl @fanticmotor_official #fanticfatbike hiro.pl #hiro #magazynhiro #hiromagazine #editorinchief #mountainsport #bike
MUS! Muzeum Livigno i Trepalle
Największy rozkwit Livigno jako miejscowości narciarskiej i wypoczynkowej rozpoczął się od lat 60. XX w. Stało się to gdy tunel Munt La Schera wykorzystywany wcześniej przez budowniczych zapory wodnej został przeznaczony dla ruchu samochodowego, dzięki czemu do Livigno można dojechać od strony Szwajcarii. Przy okazji ciekawa historia. Szwajcarzy udostępnili tunel, który uczynił miasteczko znanym kurortem, ale każą sobie za to płacić i to nie tylko pobierając opłaty za przejazd (+/- 30 Euro!), ale także wodą z włoskich zbiorników górskich, co jest przedmiotem historycznego sporu między Włochami a Szwajcarią.
W muzeum możemy bliżej poznać miejsce, które przez wieki było niemal całkowicie odcięte od świata. Drogi od strony Włoch w zimie były często nieprzejezdne. Początki turystyki w Livigno datuje się na rok 1880 r. kiedy otwarto dla gości schronisko Albergio Alpina. Połączenie telefoniczne wioska zyskała w 1912 roku, a prąd dociągnięto dopiero w 1924 r. Muzeum MUS! mieści się w zabytkowym budynku i jest podzielone na kondygnacje, z których każda pokazuje inną epokę rozwoju — od wioski do europejskiego kurortu. Zobaczymy tu wiernie odtworzone pomieszczenia sprzed ponad stu lat. Poznamy życie mieszkańców z okresu przed pojawieniem się turystów, aż do momentu, gdy tłumnie zaczęły tu zjeżdżać samochody — jest nawet pierwsza pompa benzynowa w miasteczku.
Zobaczymy jak żyli, pracowali i co jedli mieszkańcy wioski. Można nawet wziąć przepisy na tradycyjne potrawy. Są narzędzia pracy z epoki, dzięki którym zrozumiemy trudy życia w dawnych czasach. Znajdziemy też stroje, warsztat tkacki, dowiemy się jak powstaje prawdziwa wełna, ta kolorowa i zwykła — szara, którą znamy z góralskich swetrów. Jest też ekspozycja pokazująca rozwój butów i sprzętu narciarskiego. Można zwiedzić muzeum z asystentem audio lub w towarzystwie przewodnika.
Ciekawym aspektem życia Livigno w izolacji jest swego rodzaju kult przemytnika. Zapytajcie o to nie tylko w muzeum, ale także w restauracji Al Mònd Vèi, w której mieści się areszt dla przemytników przerobiony na piwnicę win. Rodzina właścicieli jest związana z Livigno od zawsze i chętnie opowiada o historii miasteczka. Znajdziecie tu także osobliwe muzeum krowich dzwonków. To znaczy nie tylko krowich, ale również owczych, kozich, wielbłądzich, słoniowych czy jaczych — tak tych, które noszą jaki z Tybetu. Czujcie się zaszczyceni, jeżeli właściciel pokaże wam swoją kolekcję, ponieważ nie jest ona dostępna dla wszystkich.
Zakupy i strefa bezcłowa w Livigno
W XIV wieku Livigno popadło w zależność od pobliskiego Bormio. Trzeba było płacić cło, więc mieszkańcy radzili sobie jak umieli. Obowiązek wnoszenia opłat celnych został zniesiony przez władze Lombardii w 1865 roku, a przywilej handlu bezcłowego obowiązuje do dzisiaj Livigno jest strefą, w której część produktów jest zwolniona z cła i akcyzy, dzięki czemu możemy skorzystać z niskich cen alkoholu, papierosów, perfum, odzieży, sprzętu sportowego czy paliwa. Ja sprawdziłem ceny okularów przeciwsłonecznych i rzeczywiście są nieco tańsze niż w Polsce.
Limity zakupów w strefie bezcłowej Livigno:
- Papierosy 200 sztuk papierosów (10 kartnów / tzw. wagonów)
- Cygara – 50 sztuk
- Alk wysokoprocentowe – 1 Litr
- Wino 4 Litry
- Piwo – 16 Litrów
- Kawa – 2 kg
- Cukier – 10 kg
- Perfumy i wody toaletowe – 300/400 ml
- Benzyna – tyle ile zmieści bak samochodu
Dialetto Livignasco, czyli gwara okolic Livigno
Proszę tego nie traktować jako materiału naukowego. Językoznawcy wiedzą lepiej czy Livignasco to dialekt, czy gwara. Ja po prostu lubię poznać kilka słów w każdym języku z jakim mam styczność. Zapis fonetyczny uproszczony – po naszemu. Zapewniam, że każdy ze zwrotów tutaj przytoczonych wywoła uśmiech na twarzy lokalesa – zwłaszcza starszego Livignasco.
Buondì – buon giorno – dzień dobry
Costesz – come stai – jak się masz
Ciezdaci – di chi sei – z których jesteś, z której rodziny jesteś
Ciosz – che vuoi – czego chcesz / czego
Tysz bela – sei bellissima – jesteś piękna
Uelà – permesso – za pozwoleniem
Quantosz – quanto vuoi – ile chcesz / po czemu
Zobacz też: Livigno – alpejski raj w Italii ☀️??
Nie tylko Bombardino — gdzie zjeść w Livigno?
W Livigno jest masa restauracji i barów, ale wymienię tylko te, w których byłem teraz, czyli w grudniu 2022, i które mogę polecić. Nie będę podawał szczegółów karty, bo nie pamiętam, ale mogę zapewnić, że każde z tych miejsc zaspokoi głód i pragnienie na najwyższym poziomie.
Bivio Bistrot & Restaurant @biviocantina_restaurant
Idealne miejsce na kolację w klimacie biesiady albo imprezę w większym gronie. Duże miejsce z częścią na stoliki dla dwojga czy kilku osób oraz część, w której zasiadają goście z nastawieniem bardziej hucznym. Zwłaszcza w grudniu i kwietniu dołączycie tutaj do śpiewających “Sto lat!” Wesoło, głośne rozmowy, śmiechy i “siema” z ust członków obsługi.
Paprika Livigno @paprikalivigno
Najlepsza jest tu przeszklona sala z widokiem na stok. Mieści się na parterze, przy wejściu od strony stoku. Wyszukane potrawy, oczywiście pięknie podane. Łatwo trafić i nie sposób jej nie zauważyć ponieważ jest zlokalizowana przy stoku oraz przy Via Plan – głównej uliczce spacerowej Livigno. Paprika zwyciężyła w konkurencji deserowej “Najlepsza panna cotta w Livigno”. Organizatorem i przewodniczącym jury byłem ja, a oceniały wraz ze mną wiarygodne przedstawicielki czołowych polskich portali!
Camanel Livigno
Restauracja na stoku. Cóż może być lepszego niż obiad na górze? Zwłaszcza gdy serwowane są lokalne specjały. Jednak samo oczekiwanie na zamówione dania w takim miejscu, w dobrym towarzystwie i z widokiem na stok jest przyjemnością. Może nawet większą od jedzenia.
La Tea da Cip e Ciop @la_tea_cip_e_ciop
Restauracja jak schronisko. Najłatwiej dojechać do niej skuterem śnieżnym. Jeżeli planujecie kolację w tym miejscu i chcecie wejść pieszo, to proponuję wystartować zaraz po obiedzie. Mała chatka góralska chatka z pięterkiem i pięknym widokiem na miasteczko nocą. Jedzenie włoskie, a zwłaszcza tutejsze – góralskie.
Restauracja i Pizzeria Angelica Livigno
Skromne wnętrze i tłum wielbicieli włoskiej kuchni. Rodzinna atmosfera. Restauracja mieści się w centrum, blisko Via Plan. Pizza jest po prostu wyśmienita, ale nie zdążyłem jej sfotografować… Dlatego macie zdjęcie deseru na otarcie łez.
Tekst i zdjęcia: Krzysztof Grabań