Krótki poradnik, jak przetrwać Black Friday i nie zostać bankrutem

Tłum ludzi z wypchanymi wózkami

Dzisiaj rusza Czarny Piątek wyprzedaży. Wyczekiwane święto zakupów, wielkich obniżek, niezliczonych promocji i przedświątecznych łowów. Jak nie zwariować wśród tysiąca lampek, tłumu ludzi i głośnej muzyki? I najważniejsze – jak nie zbankrutować? Mamy dla was kilka porad.

Ogólnie Black Friday to zakupowe szaleństwo, które przybyło do nas z zachodu. W Stanach Zjednoczonych, co roku w piątek po Dniu Dziękczynienia Amerykanie uderzają hucznie na łowy. Akcja szybko przyjęła się również w Polsce. Biorą w niej udział także sklepy internetowe, które dodatkowo organizują tak zwane Cyber Monday, czyli dodatkowe dwa dni (z reguły poniedziałek i wtorek) zniżek od zniżek.

Friyay, ale na zakupy Nay

Black Friday to już nie tylko friday! Ze względu na dużą popularność, akcja w większości sklepów trwa przez cały weekend albo nawet tydzień. Pierwszego dnia promocji w godzinach szczytu natkniesz się na największe kolejki. Tym bardziej że według badań w tym roku w akcji weźmie udział 30% Polaków, to aż 6% więcej niż w zeszłym roku.

Nasza rada: W tym tygodniu niedziela jest handlowa. Wstań wcześniej i wybierz sobotę albo niedzielę na dzień swoich wielkich zakupów.

Tłum ludzi w centrum handlowym

Kompulsywnemu kupowaniu mówimy nie

Nawiązując do znanej reklamy: Bluzka – 10 złotych, sweter – 25 złotych, zegarek – 100 złotych, widok pustego portfela przy płaceniu za promocyjną szamkę – bezcenny. Z kupowaniem przecenionych rzeczy jest jeden zasadniczy problem- nieważne ile produktów kupimy, cały czas mamy wrażenie, że oszczędzamy. Czarny t-shirt (których masz w szafie milion) przeceniony z 200 złotych na 60 (starczyłoby na Netflixa i nachosy)?! Biorę!

Nasza rada: Aby tego uniknąć, polecamy na zakupy przeznaczyć mniej więcej odliczoną kwotę w gotówce. Dzięki temu unikniemy płacenia kartą i będziemy mieli większą kontrolę nad tym, ile już wydaliśmy.

Appka zakupowa na niebieskim tle w formie rysunku

Sklepy internetowe to też sklepy

Pamiętaj, że jesteśmy zdigitalizowanym pokoleniem, a co z tego wynika- większość marek jest też dostępna online. Jeśli myśl o przebywaniu w jednym pomieszczeniu z setką obcych osób naraz wywołuje u Ciebie atak paniki, to czy nie lepiej zakopać się pod kołderką, zrobić sobie herbaty z miodem i buszować wśród ubrań na laptopie?

Nasza rada: Zamiast stać w kilometrowych kolejkach, przejrzyj ofertę swoich ulubionych brandów online. Asortyment sieciówek na stronach potrafi być nawet szerszy niż w sklepach stacjonarnych! Przy okazji nie stracisz czasu na szukanie swojego rozmiaru. Oprócz tego w multibrandowych sklepach internetowych można znaleźć prawdziwe perełki za grosze.

Liczy się jakość, nie ilość.

Fajnie mieć czarną koszulkę, inną na każdy dzień tygodnia, ale jeszcze lepiej zainwestować na promocji w jedną, która będzie nam się sprawowała dłużej niż jeden sezon. Kupując tańsze rzeczy byle-jakiej jakości nie dość, że tak naprawdę wydajemy więcej pieniędzy, to jeszcze napędzamy konsumpcjonizm i przy okazji mamy coraz więcej śmieci do wyrzucenia.

Nasza rada: Zrób przed zakupami, nawet pobieżny, przegląd szafy i pomyśl, co tak naprawdę chcesz kupić. Zastanów się też czy to, co wrzuciłeś do koszyka, na pewno Ci się przyda i nie rozleci się po trzecim praniu.

Modelka na wybiegu

Podczas Black Friday znaleźć możemy naprawdę świetne promocje. Nie powinniśmy odmawiać sobie przyjemności z kupowania sobie nowych rzeczy albo wykorzystania okazji, żeby mieć z głowy świąteczne prezenty. Najważniejsze to nie dać się zwariować i podczas naszego zakupowego szaleństwa- zachować zdrowy rozsądek.

Tekst: Hanna Gnatowska

Oceń artykuł. Autor się ucieszy

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News