Dział kreatywny Reeboka może sobie tylko przyklasnąć. Kampania, której gwiazdą jest Kendrick Lamar zyskała bardzo pozytywny feedback od publiczności. Reklamy są proste, bez sztucznej pompatyczności i złotych myśli Paulo Coelho, a przede wszystkim: bije z nich autentyzm.
Kendrick Lamar jest częścią jednego z najbardziej przemyślanych i znaczących kampanii reklamowych firm sportowych z celebrytami w roli głównej. Marka skupiła się nie na katorżniczych biegach przez płotki, a na opowiedzeniu historii. Kendrick w ciszy opowiada o początkach swojej przygody z muzyką i w nowatorski sposób przedstawia to, co zawsze przebija z reklam firm sportowych: na sukces trzeba sobie zapracować, ale widoki ze szczytu są nie do podrobienia. Wydźwięk reklamy jest bardzo krzepiący. Choć Usain Bolt 100 metrów przebiega szybciej niż większość z nas pokonuje trasę do lodówki, każdy może pokonywać własne limity i sięgać po złoto w swojej dziedzinie. Nieważne czy chodzi o szydełkowanie czy nagrywanie płyt. Sky is the limit – jak mówi jedno z najbardziej pospolitych, lecz jednocześnie najbardziej niedocenianych powiedzonek funkcjonujących w eterze.
https://www.youtube.com/watch?v=lw-7dTkuf88#t=5
Reklama Reeboka to także szansa dla rapera, by pokazać się z nieco innej, wrażliwszej strony. Przy okazji grudniowej kampanii przechadzał się on wśród minimalistycznych, klasycznych adidasów, a cały spacer był tylko pretekstem do wygłoszenia mowy o potrzebie zakończenia przemocy między gangami i organizacjami przestępczymi. W tego typu porachunkach nadal ginie rzesza niewinnych ludzi (głównie nastolatków kierowanych ciekawością i buntem). Lamar w swobodny i kunsztowny sposób freestyluje o snikersach od Reeboka pokazując nam, że da się zrobić nieoczywistą reklamę o oczywistych, klasycznych adidasach.
Konkluzja jest zatem prosta. Jeśli następnym razem ktoś będzie chciał pogadać w sposób niecodzienny o butach, konieczne musi skontaktować się z Kendrickiem Lamarem. Potrafi on z najbardziej pospolitego tematu uczynić chwytliwą opowiastkę wzbudzającą zainteresowanie i uznanie. Przy okazji raper wyjawi swój osobisty stosunek do ulubionych części ubioru i połączy odpowiednie klocki z kluczowymi momentami z życia. Tak jak połączył klasyczne Reeboki ze wspomnieniem pierwszego, napisanego tekstu. Lata mijają, a Kendrick nie schodzi ze sceny i nie traci formy. Możemy jedynie zaapelować: “Don’t kill his vibe!”.
HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.
Tekst: Kasia Mierzejewska