„Joga z kozami” to podobno najbardziej relaksująca forma jogi

Koza stojąca na plecach kobiety ćwiczącej jogę

Joginowi trendsetterzy, porzućcie plany o jodze na warszawskiej polance, mamy dla Was coś o wiele lepszego. Przynajmniej tak twierdzą ci, którzy już tę metodę wypróbowali.

Czas przetestować Jogę z Kozami. Tak. Kozami. Takimi zwierzątkami. O ile brzmi to niedorzecznie, o tyle tego typu praktyki są prowadzone w różnych miejscach na całym świecie. Jakiś czas temu fani jogi mieszkający w okolicach Oregon’s Willamette Valley mogli wziąć udział w treningu Jogi z Kozami, na jednej z tamtejszych farm. Uczestnicy wykonywali określone pozy, a w międzyczasie urocze kozy, większe i mniejsze przechadzały się spokojnie pośród mat.

Nie jesteście przekonani co do kojącego wpływu kóz w trakcie ćwiczenia jogi? Jak twierdzi pomysłodawczyni, połączenie ćwiczeń fizycznych, oddechu i rozciągania w takim, a nie innym środowisku powoduje osiągnięcie zupełnie nowego poziomu zen.

Moje kozy są bardzo spokojne i przyjazne, a wszyscy, którzy tu przychodzą, wychodzą lżejsi o stres i zalegające emocje. Obserwowanie kóz, które spokojnie przeżuwają sobie trawę, jest bardzo kojącym doświadczeniem i idealnym połączeniem dla jogi – dodaje.

Zobacz także: Jak wygląda joga bez retuszu?

Kozy i osoby ćwiczące jogę Kozy i osoby ćwiczące jogę Kozy i osoby ćwiczące jogę

Oceń artykuł. Autor się ucieszy

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News