Czy na czyjejś samotności można zarobić? Wygląda na to, że Amerykanie, jak na wszystko, tak i na to znaleźli sposób. Poznajcie usługę „dotrzymywacza towarzystwa”.
Siedzisz samotnie, nie masz z kim pójść na spacer, czy do restauracji na lunch. Masz za to trochę kasy. Jaka jest twoja pierwsza myśl? „Pójdę do kina sam, a obiad i tak zazwyczaj jem sam”. No właśnie – tak myśli większość społeczeństwa. Ale co z tymi, którym samotność aż tak doskwiera, że za wszelką cenę szukają towarzystwa? Są tacy, którzy są w stanie zapłacić za „przyjaciela”. Jeśli wciąż nie macie pomysłów na biznes albo jesteście w amerykańskim Los Angeles, sprawdźcie, co takiego oferuje tamtejszy rynek…
W Ameryce, wylęgarni „najlepszych” pomysłów, zrodziła się usługa dla dorosłych emo. Za odpowiednią sumkę można wynająć sobie kompana do spacerów i innych aktywności, których nie lubicie wykonywać samotnie. Już brzmi zachęcająco? Może to wstyd spacerować samemu, ale może taki osobisty kompan ma w portfolio również bycie bodyguardem? Wtedy, drogie panie, warto zastanowić się nad wieczorną eskortą w wykonaniu opłaconego „kumpla”. Jeśli obecni na rynku „dotrzymywacze towarzystwa” nie mają tego w ofercie, pamiętajcie – to luka na rynku, którą łatwo można wypełnić, a samotni z chęcią z niej skorzystają i zapłacą trochę kasy.
Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej
Co przemawia za tym, że takie płatne usługi mają szansę na dłużej zaistnieć na rynku? Według wielu badań, młodzi ludzie, w wieku 18-34 lat, narażeni są na izolację społeczną i samotność. Dotychczas wydawałoby się, że dotyka to głównie osoby starsze, którym np. zdrowie nie pozwala na większą aktywność w społeczeństwie. Dlaczego więc młodzi, którzy są w dobrej kondycji, pracują, codziennie otaczają się setkami, jak nie tysiącami osób, mają być samotni? Tym bardziej w erze internetu, dzięki któremu „przyjaciół” mamy na jedno kliknęcie? Trudno to jednoznacznie stwierdzić, o ile nie jest to samotność z wyboru. My jednak polecamy prawdziwych kumpli, nie tych wynajmowanych.
Tekst: Katarzyna Jaworska