Gdy w 2012 aplikacja ujrzała światło dzienne, posiadała raptem kilka filtrów na krzyż, możliwość opublikowania wyłącznie kwadratowego zdjęcia i w sumie tyle. Teraz, wiadomo: instastory, instasnapy, cuda na kiju. A razem z najnowszą aktualizacją pojawi się kolejna opcja: galerie zdjęć. Przydatne, czy bezsensowne? Oceńcie sami.
Jak działają galerie zdjęć? Mówiąc najprościej, to maksymalnie 10 zdjęć lub klipów wideo w jednym, tym samym poście. Każda składowa część galerii, czyli pojedyncze zdjęcie/film, może być edytowana oddzielnie – rozumiecie: tu taki filtr, tam siaki. W tym miejscu jednak pole do popisu się zawęża. O ile mogliśmy każde zdjęcie osobno edytować, tak cały wybrany przez nas zbiór będzie miał tylko jeden podpis i jedną lokalizację.
Dodajmy też, że robimy trochę technologiczny krok w tył: tworząc galerię, póki co Instagram będzie akceptował jedynie kwadratowe zdjęcia. Reszta jest oczywiście bardzo intuicyjna. Przykładowo, metodą „przytrzymaj i puść” możemy zmienić kolejność wyświetlanych zdjęć. Jak z tej aktualizacji tłumaczy się sam Instagram? Mówią, że to taka trwalsza wersja Instagram Stories (które znikają po 24h). Czy zmiana okaże się hitem, czy raczej kitem? Przekonamy się wkrótce.
Wielkimi krokami zbliżają się nowe odcinki serialu fantasy „Przeznaczenie: Saga Winx”, którego pierwowzorem jest słynna…
Zaprezentowana filmowa wersja przygód Conana była tak słaba, że tłumnie ujawnili się wielbiciele dotychczas wyśmiewanych…
Michał Torzecki i Daftcode ponownie zapraszają na otwarcie akcji charytatywnej pod hasłem „Sztuka pomagania zwierzakom”.…
Kiedy uświadomiłem sobie, że prawo jazdy posiadam już od osiemnastu lat, poczułem się bardzo staro. Nic tylko odłożyć…
Ponad dwadzieścia koncertów topowych polskich muzyków, a także liczne rozmowy z artystami i naukowcami o…
Włoska firma powraca z wielkim hukiem. 23 czerwca miała miejsce premiera kolekcji pod tytułem 59th…