Szef Cię wkurzył? Dostałeś wezwanie ze Skarbówki? Dziewczyna trzeci dzień milczy i twierdzi, że o nic nie chodzi, a pani w Żabie chce być winna kolejnego grosika? Złość piękności szkodzi. Wytrzymaj i daj sobie upust gdzieś indziej. Zobacz, jak to się robi w Rosji!
Życie to zasadniczo dosyć stresogenne zajęcie, przyznacie sami. Człowiek może dać upust swoim złym emocjom i wyżyć się na różne sposoby. Jedni lubią pobiegać, inni pograć w squasha, karty czy bierki, a kolejni trenują weekendowy crossfit wątroby. Wszystko już było.
Pewnie i tak, ale nie w Rosji. Powszechnie wiadomo, że to nie kraj, a stan umysłu i łatwo można się utwierdzić w tym przekonaniu, obserwując chociażby przedsięwzięcia takie jak to wymyślone przez Debosh Destroyery.
Pomysł jest taki, że przychodzisz, wynajmujesz pomieszczenie i wszystkie swoje frustracje, nerwy i co tam chcesz, rozładowujesz na…wyposażeniu pokoju, baru czy po prostu biura. Bierzesz młot, siekierę (dostarczone zresztą przez właściciela) w zasadzie wszystko, co Ci się spodoba i urządzasz totalną demolkę.
Rozwalasz meble, telewizory, pralki, lodówki, naczynia, co Ci tylko przyjdzie do głowy. Następnie tylko płacisz rachunek i oczyszczony i spokojny jak baranek, wracasz do domciu i wkładasz puchate kapcie z psimi noskami.
Zawsze chciałeś poczuć się jak rockowa gwiazda po koncercie, demolująca hotelowy pokój? Teraz już możesz.
Tekst: Paweł Niedzielski