Zła informacja jest taka, że twarz cierpiąca dzień po imprezie dalej nie jest na topie. Wciąż musimy się starać. Za to makijaż, który ją imituje, jest nowym trendem w Azji. Słyszeliście o #HangoverMakeup?
Jeżeli skusimy się na Instagramie wyszukać #HangoverMakeup, zobaczymy zdjęcia azjatyckich dziewczyn, które uroczo pozują do zdjęcia. Leko zmęczone oczy, zaróżowiała skóra – wyglądają jakby dopiero co wstały z łóżka i nie zdążyły się jeszcze porządnie dobudzić.
Jednak nie jest to przypadek, a efekt starannej pracy nad makijażem. Azjatki są mistrzyniami w upiększaniu się. Podkreślają swoje atuty, przy zachowaniu naturalnego wyglądu. Przez to trendy ze wschodu zawsze są oryginalne, a Europejki chętnie przejmują triki koleżanek.
Jaki sekret kryje się za sukcesem makijażu jak „na kacu”? Pierwszym elementem są „aegyo sal”, czyli podpuchnięte oczy. Sińce i podkówki dalej są passe, za to wałeczki na dolnych powiekach uważane są w Azji za niezwykle atrakcyjne i nadające twarzy młodszego wyglądu. Taki efekt uzyskuje się zwykłym konturowaniem, czyli zestawieniem kolorów tworzących cień i rozświetlających. „Kacowy” makijaż dopełnia róż, którym są hojnie umalowane policzki i okolica oczu.
HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.
Tak wykonany look wygląda bardzo naturalnie, chociaż nadaje nieco zmęczonego wyglądu. Trend podłapały już Amerykanki i Brytyjki. Czy warto wsadzić tyle pracy, aby wyglądać jakbyśmy dopiero co się przebudziły i to z lekkim przeziębieniem? Plusem jest to, że na pewno ktoś będzie chciał nas przytulić.
tekst | Iwona Norberczuk