Czy plucie piwem na fanów może uratować komuś życie? Jak pokazuje przykład metalcorowego zespołu Every Time I Die – zdecydowanie tak.
Every Time I Die to cieszący się dużą popularnością w USA metalcorowy projekt, którego członkowie podczas scenicznych występów ochoczo plują na fanów piwem, podkreślając tym samym swój punkowy stosunek do rzeczywistości. Jak donosi na Twitterze Jordan Buckley – gitarzysta zespołu, takie zachowanie nie zawsze musi budzić kontrowersje i spotykać się z negatywnym przyjęciem. Czasami… ratuje ludziom życie.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
W serii wpisów muzyk opisuje niecodzienną historię, którą usłyszał od napotkanej fanki. Kobieta uczestniczyła w jednym z koncertów ETID, podczas którego Buckley pluł w stronę publiki piwem. Bohaterka tej opowieści znalazła się na trajektorii lotu piwnej strugi i została trafiona w oko. Następnego dnia nadal czując dyskomfort uznała, że jej oko jest zainfekowane i udała się do lekarza, który wykonał serię badań. Okazało się, że gałka oczna jest zdrowa, ale kobieta ma guza mózgu. Dzięki wykryciu go we wczesnej fazie operacja i jego usunięcie okazały się możliwe, co uratowało kobiecie życie, za co przyszła osobiście podziękować gitarzyście.
Narracja wpisów Buckleya podnosiła emocje krok po kroku – najpierw przepraszał w niej fankę za zaistniałą sytuację, tłumacząc, że występy zespołu są żywiołowe i nigdy nie wiadomo, co się podczas nich wydarzy, a on zapewne starał się udawać kogoś bardziej cool, niż jest w rzeczywistości. Później do przeprosin dołączył strach przed byciem pozwanym, a na końcu pojawiła się radość i silne stwierdzenie, że koncerty ETID mogą ratować życie.
Every Time I Day obecnie odbywa trasę po USA promującą album Low Teens i być może po raz kolejny pomoże uratować komuś życie.
Tekst: Sylwia Schwarz