Giacomo Carmagnola, 22-letni artysta z Treviso we Włoszech, zafascynowany apką Glitch Lab, stał się mistrzem w tworzeniu nietuzinkowych zdjęć. Porzucił klasyczny ołówek i płótno na rzecz cyfrowych narzędzi. Efekt? Zaskakujący. Jego najnowsze dzieła łączą symboliczne fotografie ze sporą dawką Photoshopa.
Artysta podkreśla, że pochłonęła go estetyka, w której nie doszukiwał się żadnej filozofii czy wyższych pojęć, a jedynie zwykłej przyjemności wizualnej. Oko cieszy szeroki przekrój – od płonącego mnicha w “Saigon”, do ukrzyżowania Jezusa w “Meltchrist” oraz jedna z najbardziej przerażających scen w „Lśnieniu”. Giacomo w swoich pracach twarze i obiekty zasłania długimi, kolorowymi nićmi, które sprawiają wrażenie śluzu. Łączy stare z nowym, symboliczny wizerunek z nowoczesną nutą. Fascynuje to jak ten sam obraz może zmienić tak wiele, zachowując swój pierwotny szkielet. Pytany, czy natchnienie przyniosły Włochy, które charakteryzują się wysokiej dozy chrześcijaństwem, odpowiada, że umysł otworzył mu Internet.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Glitch to nic innego, jak dziecko niespodziewanej awarii – tj. źle tłumaczonych danych w czasie ich transferu z jednego środowiska do drugiego. W skrócie nazywany usterką, w pojęciu sztuki to cyfrowa bądź analogowa estetyka obrazów ze skazą, pełnych szumów, trzasków i modyfikacji kolorystycznych.
Wniosek nasuwa się jeden. XXI wiek pozwala eksperymentować na szeroką skalę, jeśli tylko w zasięgu naszych kciuków mamy telefon z mobilnym dostępem do Internetu. Sięgamy po więcej, przekraczamy własne granice, poszukujemy nowej estetyki. Jeśli odbywa się to w granicach dobrego smaku – jestem na tak!
Sprawdźcie koniecznie aplikację app Glitch. Pozwala na obróbkę zdjęć, bez konieczności przechodzenia przez Photoshop. Polecam wszystkim, którzy chcą poeksperymentować i nadać fotkom ze swojej galerii nowego znaczenia.
Więcej na: www.giacomocarmagnola.tumblr.com.
tekst | Dagmara Herman