„Fréwaka” to pierwszy w historii horror nakręcony w języku irlandzkim – film, który łączy ludowe wierzenia, współczesne problemy zdrowia psychicznego i poetycką refleksję nad dziedzictwem kulturowym wyspy. Reżyserka Aislinn Clarke, uznawana przez krytyków za jedno z najciekawszych nazwisk współczesnego kina gatunkowego, tworzy mroczną opowieść o kobiecie uwięzionej w przeszłości – i o kraju, który wciąż nie potrafi się z niej uwolnić.
Irlandia, język i korzenie
Tytuł filmu, Fréwaka, pochodzi od irlandzkiego słowa „fréamhacha” – oznaczającego „korzenie”. Jak tłumaczy Clarke, to pojęcie o znacznie głębszym znaczeniu niż w języku angielskim: „Kojarzy się z ziemią, wilgocią, z tym, co sękate i trudne do wyrwania. Takie korzenie mówią: byłem tu przed tobą”. To właśnie wokół tych zakorzenionych w historii znaczeń buduje się narracja filmu — opowieść o traumie, dziedziczeniu bólu i próbie wyrwania się z tego, co dawno temu zostało zasiane.
Trauma i codzienność
Bohaterka filmu, Shoo (w tej roli Clare Monnelly), wraca do rodzinnej wioski po tragicznych wydarzeniach, które rozbijają jej związek i tożsamość. Wraz ze starszą kobietą Peig (Bríd Ní Neachtain) zamyka się w domu pełnym wspomnień, lęków i niedomówień. To miejsce – jak mówi Clarke – „pożera je żywcem”. Z czasem granice między rzeczywistością a halucynacją zaczynają się zacierać, a widz, podobnie jak Shoo, traci pewność, co jest prawdą, a co tylko szeptem przeszłości.
Folk horror o współczesnej Irlandii
„Fréwaka” to film, który wpisuje się w tradycję folk horroru, ale przenosi ją w czasy współczesne. Clarke sięga do mitów o irlandzkich wróżkach – aos sí – które w jej interpretacji nie mają nic wspólnego z disneyowskimi bajkami: są mściwe, złowrogie i karmią się ludzkim cierpieniem. To metafora dla nierozwiązanych narodowych traum: kolonizacji, głodu, przemocy wobec kobiet i utraty języka. Clarke mówi o „psychicznej ranie”, jaką pozostawiło wyparcie irlandzkiego i odcięcie się od własnego dziedzictwa. W jej filmie język staje się narzędziem pamięci i uzdrowienia.
Między realizmem a metaforą
Choć w filmie pojawiają się elementy nadprzyrodzone, to nie one są najważniejsze. „Najbardziej przerażająca jest trauma w prawdziwym świecie” – podkreśla reżyserka. Fréwaka to opowieść o cyklach bólu, które powtarzają się z pokolenia na pokolenie, o próbie przerwania ich poprzez zrozumienie, dialog i miłość. Postacie kobiet są tu dalekie od stereotypów – mocne, złożone, niekiedy brutalnie szczere. W tej klaustrofobicznej przestrzeni Clarke znajduje miejsce także na czarny humor, który – jak mówi – „jest sposobem, w jaki Irlandczycy radzą sobie z mrokiem”.
Reżyserka, która zna mrok
Aislinn Clarke to jedna z najciekawszych reżyserek irlandzkiego kina. Jej debiut The Devil’s Doorway (2018) zdobył uznanie na festiwalach w Sitges i Frightfest, a sama twórczyni była nominowana do Screen International’s Rising Genre Star Award. Clarke, wychowana w irlandzkojęzycznym środowisku, w „Fréwace” wraca do języka swojego dzieciństwa i do tematów, które Irlandia zbyt długo spychała na margines. Jej film to połączenie ludowego rytuału z psychologicznym dramatem i feministycznym manifestem.
W jednej linii z najlepszymi
Sama reżyserka mówi, że chciałaby, aby Fréwaka stanęła w jednym rzędzie z najlepszymi nieanglojęzycznymi horrorami ostatniej dekady – takimi jak Under the Shadow, A Girl Walks Home Alone at Night czy Tigers Are Not Afraid. Wszystkie te filmy łączy jedno: odwaga, by mówić o przemocy i lęku w sposób symboliczny, zakorzeniony w lokalnej kulturze. Clarke dodaje do tej listy własny głos – po irlandzku, mocno i bez kompromisów.
W kinach od 24 października
Fréwaka to produkcja DoubleBand Films i Wildcard, dystrybuowana w Irlandii przez Wildcard Distribution. Film trafi do polskich kin 24 października 2025.
Zobacz też:
Horror folkowy – cechy charakterystyczne gatunku, 7 przykładów filmowych
Tekst: HIRO.PL
Zdjęcia: materiały promocyjne




![„Frankenstein” – mroczna opowieść o empatii [recenzja] „Frankenstein” – mroczna opowieść o empatii [recenzja]](https://hiro.pl/wp-content/uploads/2025/11/„Frankenstein-–-mroczna-opowiesc-o-empatii-recenzja-218x150.jpg)


