Przemierzając nieznane zakątki Nowego Jorku, pewien fotograf z zamiłowaniem do opuszczonych miejsc, odkrył magiczny dom.
Z zewnątrz niepozorna drewniana chatka, w środku świat wyciągnięty niczym z mrocznej baśni – z jednej strony przerażający, z drugiej zapierający dech w piersiach. Jak wspomina fotograf, wejście do tego miejsca było dla niego jak wskoczenie do króliczej nory z Alicji w Krainie Czarów i wszystko – od kolorów, przez meble, po porozrzucane zabawki, wydawało się jak ze snu. Ale to była najprawdziwsza jawa.
Przekonajcie się o tym sami, oglądając zdjęcia poniżej, a więcej fotografii z opuszczonych miejsc znajdziecie na Instagramie fotografa.