Od 2010 roku w Chinach w Yulin cyklicznie odbywa się festiwal psiego mięsa, podczas którego czworonogi tłuczone są pałkami, wieszane na hakach, patroszone, obdzierane ze skóry, gotowane żywcem.
Niektórzy Chińczycy jedzą psy, a niesmaczny żart o psim mięsie w chińskich barach staje się rzeczywistością. Oni lubią zjeść pieska tak, jak my krówkę, a nie zawsze zabijanie tych krówek jest takie humanitarne, jak myślisz jedząc burgera. Jednak festiwal jedzenia psów w Chinach wybiłby z dobrego samopoczucia nawet najbardziej zatwardziałych obrońców akceptacji różnic kulturowych. Popieramy protest przeciwko Yulin, bo nie kupujemy tego, że Chińczycy mają prawo do swojej tradycji. TAKIEJ tradycji.
W zeszłym roku bestialski festiwal odbył się pomimo protestów, jednak warto walczyć dalej i się nie poddawać, dlatego zachęcamy do podpisania petycji! Link: TUTAJ. Fanpage Avaaz: https://www.facebook.com/Avaaz.
PS Jak Chińczycy przyjdą pod polską ambasadę z protestem przeciwko maltretowaniu zwierząt w polskich rzeźniach i przy transporcie, to się do nich dołączymy.
tekst | redakcja