Fashion Week Poland

FWP3Łódź (kojarzy mi się z czernią) – mam wrażenie, że tu jest nieco inaczej. Oczywiście spotykamy tam ciągle tych samych „ludzi z branży”, ale klimat miejsca i charakter wydarzenia jest bardziej skoncentrowany na świecie mody niż na pokazach – eventach. Tu najważniejsi są projektanci i ich spektakle. Za to lubię miasto i cenię organizatorów. Właśnie za to, że w tak industrialnym i offowym poniekąd miejscu zdecydowali się systematycznie urządzać największą imprezę modową w Polsce.

Pod względem prezentowanych kolekcji ostatnia, dziewiąta edycja nie była może najmocniejsza w porównaniu z poprzednimi, ale zdaje się, że to mniejsza fala przed kolejną jubileuszową. Organizacyjnie widać rozwój. Zdecydowaną poprawą było przeniesienie części OFF-owej z Domu Towarzystwa Kredytowego do budynku ASP. Świetna, profesjonalnie przygotowana przestrzeń idealnie wpasowuje się w klimat Fashion Weeka, choć wielu osobom bardziej odpowiada formuła skoncentrowania całej imprezy w jednym miejscu.

Aleja Projektantów, zawsze najbardziej oblegana, tym razem zaskoczyła akcentami PR-owymi (o tym niżej) i instalacyjnymi – MMC, choć jak zawsze mam tu swoich faworytów. Herosami dużego wybiegu zostali Jakub Pieczarkowski i Odio, czyli Rat Salad – udana ofensywa OFF-owej sceny na Aleję. Nie zawiodły dziewczyny z Nenukko, czyli zdobywczynie zeszłorocznego Superhiro, oraz Michał Szulc i Wojtek Haratyk. Po mocnym debiucie odważnie poczyna sobie Kamil Kobczyk, któremu doradzam eksplorowanie rynków, gdzie łatwiej o faceta z fantazją. Mocnym akcentem był również pokaz Martyny Sowik i Mili Matygi

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


– kibicujemy.

Nie da się nie odnotować mistrzowskiego spektaklu PR-owego Evy Minge (bezpardonowy, amerykański show PR, pozłacane dyplomy i przemówienia) Można się pośmiać, ale też podpatrzeć patenty, bo chciałbym wam, młodzi projektanci, gratulować kiedyś takich sukcesów.

Jeżeli chodzi o moje ulubione Off-y, to z uznaniem wymieniam marki: KasKryst i IMA MAD. Ciekawie zaprezentowała swoją kolekcję Monika Błotnicka. Szczególnie

KasKryst należą się brawa za konsekwencję i wyrazisty styl (ok., trochę się bałem, co będzie po longboardach…). Tę markę powinien obserwować najmłodszy narybek polskiej mody, ponieważ mimo młodego wieku charakteryzuje ją niebywały profesjonalizm i twórcza efektywność godna starego wyjada-cza. Wszystkich projektantów OFF-a cenię za odwagę, nietypowe w większości rozwiązania, kosmiczne pomysły i różnorodność. „HIRO” szczególnie ich wspiera i przybija piątkę.

Ciekawym przypadkiem jest Magdalena Kubalańca, której kolekcja wbija kij w fashionweekowe mrowisko i każe się zastanowić nad definicją sceny OFF w kontekście Alei.

Fashion Week to także wystawa Young Fashion Photographers Now i ogromna przestrzeń poświęcona showroomom. Jeśli chodzi o wystawę – było jak zwykle ok. Wielu z tych młodych fotografów miałem okazję niejednokrotnie oglądać

w sieci, konkurencyjnych magazynach, czasem nawet zatrudniać, czekam więc na wielki boom, który pokaże talenty, o jakich nasz światek rzeczywiście nie słyszał. Showroom z kolei rozrósł się jeszcze bardziej niż w poprzednich edycjach, czemu poświęcam uwagę ze względu na akcję wparcia sprzedaży, którą zapoczątkowaliśmy jako magazyn „HIRO Free”.

Akcja „NOSZĘ POLSKICH PROJEKTANTÓW”, mająca na celu promowanie młodych talentów i przybliżanie ich projektów nowym odbiorcom, ku naszemu zadowoleniu spotkała się z niesłychanie ciepłym przyjęciem i błyskawiczną reakcją. Wybraliśmy dziesięciu najlepszych naszym zdaniem projektantów z showroomu, promowaliśmy ich marki pod szyldem „HIRO”. Dzięki tej akcji klienci mieli szansę na atrakcyjne ceny, a projektanci na dodatkowe zainteresowanie swoimi pracami. Ogromnie się cieszymy, że mogliśmy pokazać dzięki tej akcji to, na co należy stawiać, i to, co trzeba promować.
Fahion Week – moda na styk, bez wielkich zaskoczeń, ale też bez rozczarowań – neutralnie, acz pozytywnie. Wiem, że już nie spotkamy się przy Tymienieckiego, a z nową lokalizacją przyjdzie nowy klimat. Mam nadzieję, że jeszcze lepszy. Na kolejną jubileuszową edycję wybiorę się pełen wielkich oczekiwań!

tekst | Krzysztof Grabań

foto | Materiały Promocyjne

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News