Sztuka sama w sobie od zawsze budziła kontrowersje. Bez znaczenia czy były to obfite, kobiece kształty u Rubensa, prospołeczne graffiti Banksy’ego czy szokujące i wykraczające poza ludzkie zmysły przedsięwzięcia Mariny Abramović.
Tworzona przez ludzi — dla ludzi — właśnie ich samych zaskakiwała, skłaniała do refleksji, czasem odpychała. Projekty Jacka Kołodziejskiego intrygują. Zmuszają odbiorcę, żeby się zatrzymał. I patrzył.