Drugi sezon serialu Dark wbija w fotel i nie pozwala na wciśnięcie „stop” [RECENZJA]

Chłopak w kapturze z chustką na twarzy

Od dzisiaj – 21 czerwca, dostępny jest już drugi sezon niemieckiej, oryginalnej produkcji Netflixa. Mowa oczywiście o Dark. Jeszcze przed premierą mieliśmy możliwość obejrzeć cztery odcinki.

Zacznijmy może od małego sprostowania, bo mamy wrażenie, że niektórzy niesprawiedliwie oceniają Dark jako serial podobny do Stranger Things, a to bardzo duże uogólnienie. Co prawda, owszem – w obu produkcjach w niewyjaśnionych (lub w trakcie wyjaśnionych) okolicznościach ginie chłopiec, ale to by było na tyle z podobieństw. Powiedzmy, że Stranger Things to bardziej klimat lat 80. i filmów Stevena Spielberga, a Darkukłon w stronę mrocznych i tajemniczych klimatów rodem z produkcji Davida Lyncha.

Dark zadebiutował z pierwszym sezonem 1 grudnia 2017. Dzisiaj, możemy się nareszcie przywitać z drugim. Mimo że widzieliśmy jedynie 4 odcinki, to już na ich podstawie możemy stwierdzić, czy drugi sezon utrzyma tę samą passę sukcesu, co pierwszy. Dla tych, którym lekko zatarła się pamięć na temat pierwszego sezonu Dark – Netflix kilka dni temu opublikował małą ściągawkę.

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Drugi sezon, chyba jeszcze bardziej niż w pierwszy wbija nas w fotel i zabiera w podróż w czasie, lawirując między rzeczywistościami na tyle, że w pewnym momencie już sami nie wiecie, co jest teraz, co było, a co dopiero nadejdzie. Jednak ta złożoność w przypadku Dark to zdecydowany komplement. Zadaniem widza jest stuprocentowe skupienie się na fabule, co zaowocuje wieloma emocjami w trakcie uważnego oglądania. Nie można zarzucić twórcom, że fabuła biegnie za szybko, czy zbyt chaotycznie, bo jej fundament opiera się przede wszystkim na emocjach bohaterów.

Dark w prowadzeniu narracji nie ma sobie równych, a wszelkie tematy poruszane przy okazji głównego motywu podróży w czasie – determinizm, wolna wola, czy religia są przekazywane w sposób, który nie przytłacza powagą, lecz buduje dodatkowe napięcie.

Jeśli pierwszy sezon pozostawił Was z wieloma pytaniami, to zapewniamy, że nowe odcinki nie tylko na nie odpowiedzą, ale też postawią przed wami kolejne zagadki. Jednak chyba najważniejszym pytaniem, w którym tkwi cała tajemnica serialu jest to dlaczego właściwie to wszystko się dzieje i kto jest za to odpowiedzialny?

W momencie rozpoczęcia drugiego sezonu w Winden brakuje sześciu osób, a każda z nich znajduje się w innym momencie w przeszłości lub przyszłości. Teraźniejszość miasteczka i jego mieszkańców z niepewności zaczyna przeradzać się w bezradność i desperację. Marta całe dnie spędza w jaskini próbując rozwikłać zagadkę tajemniczych zaginięć, Hannah tonie w smutku po stracie syna i męża. Dodatkowym elementem fabuły, jest wisząca niczym fatum wizja apokalipsy, o której większość bohaterów nie wie, ale my widzowie bardzo dobrze zdajemy sobie z niej sprawę, co dodatkowo powoduje przyspieszone bicie serca w trakcie oglądania.

Drugi sezon Dark przyciąga nie dlatego, że przedstawia nam wizje świata, w którym możliwe jest podróżowanie w czasie, chociaż to oczywiście miły dodatek. Podstawą sukcesu Dark jest umiejętne łączenie fabuły science-fiction z tematami uniwersalnymi jak wcześniej wspomniana wolna wola, czy kwestia przeznaczenia.

Moglibyśmy pisać jeszcze długo, ale po pierwsze, nie chcemy spoilerować, a po drugie – nasze oglądanie zakończyło się w przełomowym (przynajmniej z naszej perspektywy) momencie, który mamy wrażenie, że będzie punktem zwrotnym dla wszystkiego co myśleliśmy o tym, co się dzieje w Winden. Uciekamy oglądać dalej, a wam polecamy zrobić dokładnie to samo!

1/5 - (1 vote)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News