Podczas gdy inni dwoją się i troją, by uratować naszą planetę przed najgorszym, drudzy wpadają na pomysły, które zasługują na facepalm.
Ci liberałowie i ich papierowe słomki są zupełnie do niczego. Wmawiają nam, że ratują świat, ale ja przez całe życie używałem plastikowych i jakoś mi nie zaszkodziły – powiedział Donald Trump. Cóż. Nie jest to najbardziej trafna refleksja na jaką mógł wpaść człowiek w 2019 roku, ale jak wiemy, po Donaldzie Trumpie można spodziewać się wszystkiego. I niczego zarazem.
Trump on plastic straws pic.twitter.com/9dqcM7r7a1
— TPM Livewire (@TPMLiveWire) 19 lipca 2019
Tak, prezydent USA rozpoczyna sprzedaż czerwonych, plastikowych słomek oznakowanych logotypem Trump. Przykry jest fakt, że cała sprawa ze słomkami ma wymiar ściśle polityczny. Na stronie, gdzie słomki są już dostępne w sprzedaży, możemy przeczytać:
Liberalne papierowe słomki nie zdają egzaminu! Okaż wsparcie Donaldowi Trumpowi i kup już dziś swój zestaw słomek, które można poddać recyklingowi.
Pakiet 10 słomek kosztuje 15 dolarów – co daje 1,5 dolara za słomkę. Według producentów słomki są wielokrotnego użytku i nadają się do recyklingu, grawerowane laserowo i wyprodukowane w USA.
Oczywiście wygląda na to, że Turmp wykorzystuje problem ochrony środowiska, by zadrwić z liberalnej opozycji, a przy okazji – jak to biznesmen, szuka sposobu, by na tej kpinie nieco zarobić. Szkoda, że równolegle reszta świata martwi się o to, jak pozbyć się plastikowych słomek, a nie jak je sprzedawać.
Paper Straws Suck #Trump2020
— Donald Trump Jr. (@DonaldJTrumpJr) 26 czerwca 2019