Islandzka komedia W cieniu drzewa, wyreżyserowana przez Hafsteinna Gunnar Sigurðssona jest dostępna w polskich kinach od 22 czerwca. Dlaczego warto się na nią wybrać do kina? Oto nasze powody!
Jak komedia, to islandzka!
Prawda jest taka, że mistrzów komedii co prawda można wskazywać w wielu krajach, ale to właśnie Islandczycy są mistrzami humoru. Ich znakiem rozpoznawczym są zwykle absurdalne konflikty, satyryczne spojrzenie na społeczeństwo i duża doza dystansu do samych siebie! Tak jest też w wypadku filmu W cieniu drzewa!
Produkcja islandzko-duńsko-polska
Film W cieniu drzewa, chociaż jest brany pod uwagę jako komedia islandzka, jest produkcją islandzko-duńsko-polską, a polska cegiełka należy do Moniki Lenczewskiej, która odpowiedzialna była za zdjęcia do filmu!
HIRO Technologia. Porównanie Sonos ACE i AirPods Max.
Cała prawda o konfliktach
Bez spoilerowania, ale musimy nadmienić, że W cieniu drzewa przedstawia historię dwóch małżeństw i jednego drzewa, które stoi przysłowiową kością niezgody owej czwórce w gardle. A jak to w konfliktach bywa, w pewnym momencie czara goryczy się przelewa i nieposkromione emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. Brzmi jak dramat? Może trochę, ale pewne jest jedno: oglądając ten film, każdy przypomni sobie chociaż jeden irracjonalny konflikt z własnego życia i podda go refleksji!
Fani czarnego humoru, łączcie się!
Surowy, czarny jak smoła humor to podstawa tego filmu. Reżyser wyrzekł się jakiekolwiek delikatności podtekstów, znanych z jego poprzednich produkcji i tym razem postanowił użyć tak zgorzkniałego humoru, jak tylko się da. Z jednej strony może to tworzyć wrażenie przerysowanej egzystencji, ale z drugiem może przedstawić prawdę, która kryje się za kreowanymi przez nas nie raz pozorami.
Czy potrafimy jeszcze ze sobą rozmawiać?
W dobie mediów społecznościowych nie trudno o jakąś wymianę zdań. Jednak oglądając film W cieniu drzewa, uświadamiamy sobie, że jeżeli nic się nie zmieni w sposobie komunikacji, to fikcja z filmu Sigurðssona stanie się naszymi realiami i będziemy mieli do czynienia ze społeczeństwem pełnym niedojrzałych obywateli, którzy nie uznają żadnych barier, szczególnie wtedy, gdy planują powolną zemstę na swoich tak zwanych wrogach.
Uniwersalność ujęć
Jeśli ktoś z Was wybiera się na film tylko po to, by pooglądać krajobrazy Reykjaviku, to niech lepiej zostanie w domu. Tak naprawdę to nie ma to znaczenia w przypadku filmu W cieniu drzewa. Operatorka Monika Lenczewska skupiła się na rzuceniu melancholicznego światła w stronę ludzkiej głupoty, która z każdą minutą filmu skłania się ku jeszcze mroczniejszej stronie.
Podsumowując, W cieniu drzewa to film z jednej strony przyjemny w odbiorze, z drugiej strony zmuszający do refleksji po zakończonym seansie. Mimo że chwilami może Wam się wydawać, że reżyser niepotrzebnie przedłuża daną akcję, półtorej godziny trwania filmu zleci Wam, zanim się obejrzycie!