Na platformie Netflix od roku obejrzeć można film dokumentalny o minimalizmie. Minimalism: A Documentary About the Important Things ma na celu uświadomienie nam, że mniej znaczy szczęśliwiej. Zobaczcie sami, co mają do powiedzenia Joshua Fields Millburn oraz Ryan Nicodemus, znani jako The Minimalists.
Ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani idealnymi obrazami, idealnego życia. Instagram, Facebook, czy kolorowe magazyny narzucają nam nierealne standardy, do których za wszelką cenę próbujemy się dopasować. Wpadamy w pułapkę myślenia, że aby osiągnąć sukces musimy posiadać dużo rzeczy. Czy minimalizm naprawdę może nam pomóc w osiągnięciu szczęścia? Czy narzucanie sobie limitów i ograniczeń ma takie znaczenie? Czy to na pewno chodzi o ograniczanie się?
Minimalizm: podstawy
Minimalizm ma wiele twarzy, jest bardzo indywidualny i każdy interpretuje go na swój sposób.
Minimalizm to świadome życie.
Uproszczenie życia jest jak przebudzenie. Ludzie, którzy pozornie posiadają wszystko, czują pustkę, są nieszczęśliwi. Przytłacza ich zbyt wiele rzeczy, które posiadają oraz sama chęć posiadania. Jesteśmy otoczeni technologią, która bardzo szybko się przedawnia, a media oraz społeczeństwo wywiera na nas presję bycia na bieżąco. Któż nie chciałby mieć nowego iPhona zaraz po wypuszczeniu go na rynek?
Projekt 333
Jeżeli chcielibyście zacząć żyć minimalistycznie, jednak nie bardzo wiecie, od czego zacząć, Projekt 333 powinien wam w tym pomóc.
Podstawową zasadą jest stworzenie garderoby składającej się z 33 rzeczy (ubrania, dodatki, biżuteria i buty), która wystarczy na 3 miesiące.
Projekt pokazuje, że z minimalną ilością ubrań i dodatków, można stworzyć garderobę, która spełnia każde kryteria, a co najważniejsze możemy cieszyć się wolnym czasem, zamiast ciągle zamartwiać się, że nie mam co na siebie założyć.
Zatrzymaj książki, jeśli uwielbiasz czytać
Wyobraźcie sobie życie z mniejszą ilością rzeczy, a większą ilością czasu.
Konsumpcja nie jest zła sama w sobie, wszyscy jesteśmy konsumentami. Minimaliści również. Problem pojawia się, gdy konsumpcja staje się nałogiem.
Czy, tzw. poprawiacze humoru, spełniają swoje zadanie? Jeżeli kupujemy coś impulsywnie, tylko po to, aby szybko poprawić sobie humor, jest duże prawdopodobieństwo, że dana rzecz po krótkim czasie przestanie nas cieszyć, a głód konsumpcji nigdy nie zostaje zaspokojony. Dlatego powinniśmy podchodzić do zakupów racjonalnie.
No dobrze, to co z tymi książkami?
Jak już wspomniałam we wstępie, minimalizm jest indywidualny. Jeżeli uwielbiasz czytać i kupować książki to nie rezygnuj z pasji. Zatrzymaj swoją pokaźną biblioteczkę, jeżeli cię uszczęśliwia. Nie ma niczego złego w posiadaniu rzeczy, które lubimy i których używamy.
Czy to na pewno chodzi o ograniczanie się?
Minimalizm często jest błędnie rozumiany. Wiele osób uważa, że narzuca limity i ograniczenia. Musisz mieć tylko 33 rzeczy w swojej szafie, najlepiej w kolorach białym, szarym i czarnym, w twoim mieszkaniu muszą być białe ściany i bardzo mało mebli.
W rzeczywistości minimalizm jest uproszczeniem życia, skupieniem się na ludziach, a nie rzeczach. Minimalizm pokazuje, że najważniejsze są relacje z ludźmi. To kwestia przewartościowania życia, skupienie się na tym, co przynosi szczęście, a niekoniecznie na posiadaniu jak największej ilości rzeczy. Posiadanie nie jest drogą do szczęścia.
Kochaj ludzi, używaj rzeczy, w odwrotnej kolejności to nie działa.
Tekst: Kate Bee