Czego możemy spodziewać się po komiksie „Powrót Mrocznego Rycerza: Ostatnia Krucjata”?

Rysunek przedstawiający mężczyznę z zielonymi włosami

Chyba żaden inny komiks nie odcisnął tak wielkiego piętna na sztuce komiksu superbohaterskiego, jak Powrót Mrocznego Rycerza Franka Millera. Nic dziwnego zatem, że w 30-stą rocznicę ukazania się tego kultowego tytułu, wydawnictwo DC zdecydowało się na wypuszczenie prequela jednej z najbardziej znanych opowieści o człowieku nietoperzu.

Powrót Mrocznego Rycerza: Ostatnia Krucjata opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce tuż przed Powrotem Mrocznego Rycerza, kiedy to Batman odszedł na zasłużoną emeryturę. W prequelu Gacek jest jeszcze co prawda aktywnym obrońcą miasta, ale powoli zaczyna sobie uświadamiać, że jego czas mija, i że każda kolejna misja może okazać się tą ostatnią. Tymczasem w Gotham dochodzi do serii nietypowych zgonów najbogatszych członków biznesowych elit.

Fragment komiksu

Przy rozwiązaniu nietypowej zagadki Batman współpracuje z Robinem, któremu już powoli planuje przekazać całą swoją schedę. Jednak młody pomocnik okazuje się skory do przemocy, pozbawiony empatii i arogancki. Rozkoszuje się łamaniem kości przeciwników, wchodzi w sprzeczki ze swoim starszym mentorem i sprawia wrażenie rozkapryszonego dzieciaka, nad którym ciężko zapanować. Nic dziwnego, że w Mrocznym Rycerzu zaczynają kiełkować wątpliwości. Pojawia się też coś innego – zazdrość. Zmęczony, starzejący się Bruce Wayne nie jest już tak szybki i skuteczny jak niegdyś. Jego rany goją się wolniej, walki z przeciwnikami staja się coraz cięższe, w niektórych momentach brakuje tchu. Tymczasem Robin to wulkan energii, młodzik, który imponuje swoją sprawnością, sprytem i pomysłowością…

Choć komiks jest bardzo krótki (zaledwie 60 stron samej historii + 20 stron dodatków) i prezentuje szczątkową fabułę, to czyta się go bardzo przyjemnie. Znalazło się tu miejsce nie tylko dla Jokera, ale i Croca czy Poison Ivy. Znana z Powrotu Mrocznego Rycerza obecność na kartach komiksu przedstawicieli mass mediów, objaśniających zastany świat, uwypuklona jest również tutaj i pełni bardzo ważną rolę. W pewnym momencie dziennikarze oskarżają Batmana o to, że wykorzystuje on zbyt młodego Robina i sprowadza go na złą ścieżkę. Opinia publiczna jest poruszona, zastanawia się, czy Człowiek Nietoperz to na pewno bohater, a nie niebezpieczny psychopata.

Fragment komiksu

Za warstwę graficzną komiksu odpowiada John Romit Junior, odpowiadający wcześniej za świetne albumy: Daredevil, Spider-Man i Superman. Utrzymał on klimat stworzony przez Millera, zmiękczył nieco kreskę i zdynamizował kadry. Efekt tych poczynań jest bardzo zadowalający. Odpowiadający za tusz i kolory Peter Steigerwald używa umiejętnie głównie ciemnych barw, na czele z brązem, granatem i czernią. Scenariuszem zajęli się zaś dwaj weterani: Frank Miller i Brian Azzarelo. Nie stworzyli jakiegoś arcydzieła, ale i nikt się tego nie spodziewał. Udało im się za to przedstawić czytelnikom ciekawą historię, dopełniającą i poszerzającą świat znany z Powrotu Mrocznego Rycerza.

Tekst: Kamil Downarowicz

Okładka komiksu

Oceń artykuł. Autor się ucieszy

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News