Wygląda na to, że braciom Czechom możemy zazdrościć nie tylko wyższego współczynnika ateizmu i łatwego dostępu do marihuany. Rzut oka na kinowy ekran pozwala dostrzec, że nasi południowi sąsiedzi prezentują także większą otwartość w sprawach seksu.
Choć w polskich filmach nie brakuje wy-smakowanych scen erotycznych, ostatnimi czasy ustępują one raczej miejsca wstydliwym zbliżeniom w pozycji misjonarskiej. W tym samym czasie Czesi nie mają oporów przed realizowaniem w sypialni nawet najbardziej dziwacznych fantazji. Dowód w tej sprawie przynosi zalotnie wkradająca się na nasze ekrany Święta czwórca.
Film Jana Hrebejka przekonuje, że życie erotyczne zaczyna się po czterdziestce, a pozamałżeński seks nie musi oznaczać gwałtu na moralności. W Świętej czwórcy uczuciowy wielokąt staje się efektem porozumienia między grupą bardzo dobrych przyjaciół traktujących wymianę partnerów jako doskonałe lekarstwo na seksualną stagnację. Świetna komedia Hrebejka stanowi ukoronowanie całej serii czeskich filmów, które przyglądały się łóżkowym perypetiom bohaterów z mieszanką ironii i wyrozumiałości. Przede wszystkim zdradzały jednak odwagę, by nie odwracać od nich wzroku nawet w najbardziej intymnych chwilach.
RUMIENIEC PIUSA XII
Kolejni reżyserzy zdradzali fascynację erotycznym życiem swoich postaci jeszcze na długo przed wybuchem II wojny światowej. Twórcą, który pozbawił dziewictwa czechosłowackie kino, bez wątpienia można nazwać Gustava Machatego. Późniejszy skandalista jako młody chłopak odbył staż w Hollywood, gdzie podglądał przy pracy ówczesnych mistrzów amerykańskiego kina – Davida Warka Griffitha i Ericha von Stroheima. Po powrocie do kraju Machaty wykorzystał zdobyte doświadczenia przy realizacji śmiałego Erotikonu.
Obfitująca w kontrowersyjne – na owe czasy – sceny erotyczne historia toksycznego związku okazała się jedynie niewinną grą wstępną wprowadzającą widzów w klimat kolejnego filmu Machatego. W oglądanej dziś Ekstazie nie ma znaczenia pokryta kurzem melodramatyczna fabuła ani szeleszczące papierem dialogi. Liczy się tylko scena, w której kamera kieruje się na wykrzywioną w spazmach rozkoszy twarz aktorki Heddy Lamar. Dzięki niej Ekstaza zyskała sławę pierwszego filmu w historii kina przedstawiającego na ekranie moment przeżywania orgazmu. W związku z tym automatycznie ściągnęła na siebie gniew ówczesnych moralistów. Oficjalny głos sprzeciwu wobec filmu Machatego wyraził chociażby papież Pius XII.
SEKS BEZ NADZORU
Wiele lat później do sypialni swoich bohaterów często zaglądali także twórcy czechosłowackiej Nowej Fali. Kolejni reżyserzy korzystali z charakterystycznego dla lat 60. rozluźnienia obyczajów, a także – zgodnie z zasadami swego nurtu – pragnęli jak najwierniej odwzorować codzienne życie młodych Czechów. Pierwsze uczuciowe doświadczenia bohaterów stanowiły ważny aspekt wczesnych filmów Milosa Formana, z Miłością blondynki na czele.
Najciekawszym spojrzeniem na erotykę spośród wszystkich filmów czechosłowackiej Nowej Fali wciąż mogą pochwalić się jednak Pociągi pod specjalnym nadzorem Jirego Menzla. Choć wokół szaleje II wojna światowa, pracownikom prowincjonalnej stacyjki kolejowej czas upływa głównie na słodkim lenistwie i erotycznych ekscesach. We frywolnej atmosferze niezbyt dobrze odnajduje się młody Milos Hrna. Bohater bardzo chciałby zamienić się z chłopca w mężczyznę, ale w dokonaniu tej transformacji przeszkadza mu wstydliwe ejaculatio praecox. Chęć pozbycia się przypadłości niespodziewanie nadaje jednak sens dość jałowej dotychczas egzystencji Milosa. Determinacja z jaką dąży do osiągnięcia celu świadczy o jego psychicznej przemianie i pozwala na osiągnięcie upragnionej dojrzałości. Gdy jednak Milos postanawia przekroczyć swoją prywatność i udowodnić męstwo także w zakresie walki z okupantem, natychmiast upomina się o niego tragiczny absurd wojny.
W znakomitym filmie Menzla swobodne podejście do erotyki zyskuje interesujący wydźwięk ideologiczny. Ucieczka w prywatność stanowi dla bohaterów akt sprzeciwu wobec totalitarnej rzeczywistości. Pracownicy stacji frywolnym uśmiechem odpowiadają na śmiertelną powagę nachodzących ich nazistowskich urzędników. Podobną postawę najpełniej wyraża na poły liryczna, na poły rubaszna scena, w której jeden z zawiadowców postanawia ostemplować pośladki ukochanej za sprawą oficjalnej pieczęci pocztowej okupanta. Kultowy fragment „Pociągów…” nie tylko zapisał się w historii czechosłowackiego kina, ale z pewnością wzbogacił sypialnie wielu widzów o zupełnie nietypowy gadżet.
ŁÓŻKOWE SEKRETY
Późniejsze filmy Menzla – łącznie z Obsługiwałem angielskiego króla – również słynęły z bezpretensjonalnego podejścia do intymnego życia bohaterów. Innym mistrzem czeskie-go kina, który zaproponował swoim widzom oryginalną wizję ludzkiej seksualności, okazał się z pewnością Jan Svankmajer.
W zrealizowanych już po rozpadzie Czechosłowacji Spiskowcach rozkoszy reżyser postawił na zbiór surrealistycznych epizodów, których bohaterowie spełniają swoje najbardziej ekstrawaganckie fantazje. W porównaniu z gadżetami wykorzystywanymi przez filmowych Prażan blednie nawet wrażenie jakie swego czasu pozostawiła po sobie sukienka senatora Piesiewicza. W celu osiągnięcia seksualnej rozkoszy bohaterowie Svankmajera stymulują się za pomocą pędzli do golenia, a nawet zestawu żywych ryb. Choć Spiskowcy rozkoszy przypominają karnawałowy popis erotycznej kreatywności, film Svankmajera skrywa w sobie także zaskakującą głębię. Wielu krytyków odbiera wizję czeskiego reżysera jako gorzki komentarz do rzeczywistości, w której coraz rzadziej jesteśmy skłonni do dzielenia uczuć z drugim człowiekiem.
https://www.youtube.com/watch?v=WnjNap90Mck
AKSAMITNA REWOLUCJA SEKSUALNA
Zmiany w obyczajowości Czechów dokonane w epoce masowego konsumpcjonizmu stanowią jeden z ulubionych tematów dla reżyserów z Pokolenia aksamitnej rewolucji. Należący do tego grona twórcy wskazują na postępującą tendencję do oddzielania erotycznej przyjemności od prawdziwego uczucia. Poważne dylematy zagubionych we współczesnym świecie bohaterów wciąż potrafią jednak traktować z właściwym sobie poczuciem humoru.
W sekwencji otwierającej Sex w Brnie narrator przekonuje, że każdej nocy w czeskiej metropolii miłość uprawia jakieś 150 tysięcy osób. Kolejne sceny filmu Vladimira Moravka przekonują jednak, że mało komu udaje się w ten sposób osiągnąć autentyczną satysfakcję. Problemy z życiem erotycznym miewają także bohaterowie Petra Zelenki. W jednej z nowel Guzikowców reżyser przygląda się parze, która osiąga podniecenie tylko w jadącym z dużą prędkością samochodzie. Jedni z bohaterów Opowieści o zwyczajnym szaleństwie mogą liczyć na udany seks wyłącznie wtedy, gdy mają świadomość, że są przez kogoś obserwowani.
Inne rozwiązanie kłopotów z życiem erotycznym znajdują dla siebie postacie z większości filmów Jana Hrebejka. Przez lata czeski twórca systematycznie pracuje na miano speca od ekranowego przedstawiania kryzysu wieku średniego. W filmach twórcy Piękności w opałach znudzeni sobą małżonkowie z wieloletnim stażem często wikłają się w sieć zdrad, intryg i pozamałżeńskich romansów. Prawdziwe credo bohaterów Hrebejka mogłoby stanowić chińskie przysłowie ironicznie przytoczone w filmie Niedźwiadek: Dobrze jest znać prawdę i głośno o niej śpiewać, ale lepiej znać prawdę i śpiewać o śliwkach.
Tym większe zaskoczenie dla fanów reżysera stanowi Święta czwórca. Nadspodziewanie pogodna erotyczna bajka zawdzięcza swoją oryginalność odwróceniu klasycznego obyczajowego schematu. W filmie Hrebejka to rodzice okazują się znacznie mniej konserwatywni niż ich nastoletnie dzieci. W najzabawniejszej scenie bohaterowie zostają zresztą przyłapani przez powracające do domu pociechy w samym środku seksualnej orgii. Hrebejkowska recepta na wyjście z erotycznego impasu oznacza więc kombinację wieloletniego doświadczenia z iście młodzieńczą kreatywnością. Lepiej od razu zabrać się do eksperymentowania
Tekst: Piotr Czerkawski