Powiedzieć, że moda uliczna jest wyzwaniem, to właściwie nic nie powiedzieć. Można oczywiście dyskutować o szeroko pojętych zasadach, tendencjach i świeżych pomysłach, ale po co, skoro kultura obrazkowa ma dla Was w zanadrzu parę zdjęć, a ja telegraficzny skrót tego, co w trawie piszczy?
Po pierwsze wariacje na temat dżinsu, czyli dużo, kolorowo i oryginalnie.
Trochę tom-boya, a trochę kobiecości – czyli, czy można połączyć chłopczycę i damę? Można. Proszę bardzo.
A tu kolejna odsłona tego samego miksu.
Podobno wysokie talie trzymają się mocno, więc jeszcze przez jakiś czas możemy się optycznie wyszczuplać i wydłużać sobie nogi.
Tu zwracają uwagę przede wszystkim buty – niebanalne, kolorowe i różnorodne.
Ulice Nowego Jorku, czyli spódnica z wysokim stanem, o którym była mowa wcześniej.
I na koniec jeszcze trochę nowojorczyków, bo lubimy patrzeć na ludzi, którzy nie wyglądają, jakby ktoś ich wyciął z katalogu. I są radośni. I mają pasję. I są jacyś tacy, że uśmiechamy się na ich widok.