Co tam słychać w Paryżu?

Paris Fashion Week zakończony. Pora na podsumowanie i spojrzenie krytycznym okiem na propozycje projektantów. Kto nas oczarował, a kto się zbytnio nie popisał?

Zacznijmy od przegranych, zachwyty zostawmy na później. Oczy bolą nas od patrzenia na modelki chodzące po wybiegu u Givenchy. Choć wiktoriańskim kreacjom brakuje „tego czegoś” i nie wnoszą nic nowego do świata mody, to i tak nic nie przebije tego, co wydarzyło się na ich twarzach. Kolczyki, tatuaże, specyficzne fryzury- jak dla nas wyglądało to bardziej niesmacznie niż jakkolwiek twórczo. Givenchy, zamiast skupić się na szokowaniu za wszelką cenę, powinno bardziej pochylić się nad swoimi projektami.

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej

Na kolana nie powala również Louis Vuitton. Znowu futro i skóra, czyli wszystko po staremu. Kufer zamiast torebki? W czasach, gdy moda stawia na wygodę i praktyczne podejście do życia, wydaje się to mocno przesadzone i wymyślone na siłę. Połyskujące płaszcze i garnitury są po prostu tandetne. Połączenie czerwonych, skórzanych, na dodatek obcisłych spodni z siateczkową bluzką zdecydowanie nie jest strzałem w dziesiątkę.

Podobno kolekcję Christiana Diora oglądało najwięcej gwiazd. Ciekawe, czy równie wielu się ona podobała. Połyskująca, wężowa skóra, ogromne płaszcze wyjęte z szafy babci i futra, które wzorem przypominają epokę kamienia łupanego. Przyznajemy – są również pozytywne elementy kolekcji: efektowne biżuteryjne kołnierzyki, które pewnie chętnie podchwycą sieciówki.

Na szczęście zwycięzców jest więcej i przy wszystkich wadach Paryski Tydzień Mody możemy zaliczyć do udanych.Przede wszystkim Valentino, który połączył wszystko to, co w modzie już było i nadał temu nowy, świeży, kobiecy look. Naszą opinię o pokazie przeczytacie tu. Naszym zdaniem to najlepsza kolekcja sezonu.

Nie zawiódł również Anthony Vacarello, przyjeciel Anji Rubik, znany z niekonwencjonalnego podejścia do ukazywania kobiecości. Krótkie asymetryczne sukienki i seksowne wcięcia, czarna skóra połączona ze srebrnymi, metalowymi  elementami. Mocna kolekcja z pazurem. W ogóle nie dziwi nas fakt, że polska supermodelka tak bardzo lubi twórczość Vacarello.

Brawa należą się również marce Balmain. Przede wszystkim za użycie kolorów, co w cale nie jest takie oczywiste w kolekcjach jesienno-zimowych. Dzięki nim kolekcja jest żywa, wesoła i energiczna. Czy świat nie byłby piękniejszy, gdyby na szarych ulicach było więcej tak wystylizowanych kobiet?

Do wygranych zaliczamy również pokaz Yves Saint Laurent. Kolekcja inspirowana jedną z ulubionych modelek zmarłego projektanta z dawnych lat – Betty Catroux, która po pokazie sama przyznała, że jest zachycona kolekcją. Silne, drapieżne kobiety w podartych rajstopach, stylowe rockmenki – te słowa idealnie opisują modelki przechadzające się po wybiegu.

Oczywiście w tym zestawieniu nie możemy pominąć Chanel. Karl Lagerfeld, mimo swojego wieku, nadal przebija młodszych kolegów kreatywnością w tworzeniu z pokazów widowisk. Był już pokaz w supermarkecie i uliczny protest feministek, teraz przyszła kolej na luźny brunch w stworzonej na jeden dzień „Brasserie Gabrielle”. Nie tylko nazwa restauracji była hołdem Coco Chanel. Lagerfeld wyprodukował linię butów jej projektu. Dla Chanel nawet Cara Delevingne, która podkreśla, że powoli kończy z modelingiem, zrobiła wyjątek.

Na koniec Polka. Co by nie było, „że cudze chwalimy, swego nie znamy”. Gosia Baczyńska jest nadal naszą jedyną reprezentantką na zagranicznych tygodniach mody. Na szczęście jest to porządna reprezentacja. Jej kolekcja na sezon jesienno-zimowy 2015 jest bardzo spójna, mocna i delikatna zarazem. Gosia nie zrezygnowała z ulubionych czarnych piór i koronek, dodała również geometryczne aplikacje z organzy i laserowo wycinane ubrania ze skóry. Mamy nadzieję, że również inni polscy projektanci pójdą w jej ślady.