

Dokładnie trzy lata i trzy dni przed trzecią rocznicą wydania płyty „Sling” Clairo prezentuje swój trzeci długogrający album zatytułowany „Charm”.
„Sexy to Someone” i „Nomad” – pierwsze zwiastuny „Charm”
Album „Charm” został zapowiedziany 23 maja 2024 wraz z premierą piosenki „Sexy to Someone” opowiadającej o potrzebie bycia chcianą przez kogoś i poczucia bycia seksowną w czyjś oczach. Tego samego dnia na stronie internetowej Claire otwarty został sklepik z limitowanym merchem, boxem z płytą kompaktową oraz wariantami winyli.
Kolejnym zwiastunem krążka „Charm” został kawałek zatytułowany „Nomad”. Opublikowany 28 czerwca singiel mówi o walce o połączenie z jedną konkretną osobą jednocześnie rozmyślając o wrażliwości i więzi międzyludzkiej.
Obie piosenki zapowiadające trzeci długogrający album Clairo ukazały się na singlu siedmiocalowym, który dostępny był w niezależnych sklepach muzycznych online i w sklepiku Claire.


„Charm” – zapiski o zauroczeniach Clairo


Urok to uczucie, które czujesz. Kiedy jesteś oczarowany, jest to idealne połączenie głupkowatego spojrzenia na jakąś osobę – platoniczne, romantyczne – i niewiedza, jak długo to potrwa.
Źródło cytatu: crackmagazine.net
„Charm” to kolekcja jedenastu piosenek zgłębiających stan zauroczenia – romantycznego połączenia z drugą osobą, wzajemnego przyciągania, poczucia atrakcyjności między dwojgiem ludzi. To także śmiały krok Clairo w stronę jazzu, R&B, soulu oraz folku.
„Charm” to kontynuacja tego, co Clairo zaprezentowała na utworach opublikowanych na Bandcampie w 2023 roku – „For Now” i „Lavender”.
To ładny album, jednak brakuje w nim czegoś unikalnego, charakterystycznego i emocjonalnego, co było obecne na poprzednich wydawnictwach Claire Cottrill. Fakt ten sprawia, że „Charm” to po prostu ładny album, który może być odtwarzany w tle, aby coś grało i nic więcej.
Najnowszemu albumowi Clairo nie można odmówić spójności. W tym przypadku spójność oznacza monotonność. Ze względu na to, że poprzedni album artystki „Sling” określany był mianem spójnego i stonowanego krążka, warto go w tym momencie na chwilę przywołać. Na „Charm” piosenki wydają się być w tym samym tonie, trudno wyróżnić swoją ulubioną, natomiast na „Sling” mamy utwory takie jak „Amoeba” i „Zinnias”, które przełamują całość.
W porównaniu do poprzednich EPek i albumów Clairo, „Charm” wydaje się pozbawione emocji, głębi oraz wyjątkowości. Wystarczy przypomnieć sobie „Sinking” z „Immunity” lub „Management” ze „Sling”, które były utrzymane w jazzowej estetyce. Ich melodie wywołują poruszenie, natomiast teksty dotykają duszy. Na „Charm” tego nie ma.
Więc tak, „Charm” to ładny nowy album, ale zdecydowanie niezapadający w pamięć i nienajlepszy w dyskografii Clairo.
Mam nadzieję, że po swoim jazzowym epizodzie Clairo wróci z nowym, świeżym, nostalgicznym i niepowtarzalnym albumem. Po cichu liczę na to, że będzie to kontynuacja „diary 001”, piosenek w stylu „Heaven” czy tego, co usłyszeliśmy na „I Don’t Think I Could Do This Again” z Mura Masa (kto po tej kolaboracji nie marzył o synth-popowym albumie Clairo?) lub powrót do gitarowych kawałków z czasu „metal heart”.
Podsumowując, „Charm” to album, który będzie idealnym soundtrackiem na letnie wieczory z sympatią przy kieliszku czerwonego wina. Odtwarzany na winylu z pewnością stworzy efekt bycia główną postacią w perfekcyjnej scenie jak z filmu romantycznego.
Do posłuchania „Charm” zachęcam wszystkich, którzy poszukują melancholijnej i sensualnej muzyki jazzowej. Może Was zaczaruje bardziej niż piszącą ten tekst autorkę.
Miałam taki zeszyt pełen notatek na temat tego, co dla mnie znaczyło to słowo, co mogłam z nim zrobić, co kryje się w tym słowie. Doszłam do wniosku, że dla mnie ‘urok’ to moment, w którym spotykają się dwie osoby, mają oddzielne doświadczenia życiowe, wszystkie swoje własne historie i uczucia, a potem opowiadają sobie pierwszą warstwę. ‘Jestem z pustki i robię pustkę’. Kiedy wciąż wyobrażasz sobie resztę, pojawia się ta piękna mgła i szum. To uczucie jest takie dobre.
Źródło cytatu: newyorker.com
Tekst: Matylda Motyl
Zobacz też: Maya Hawke zaprasza do świata „Chaos Angel” na swoim trzecim albumie
Maya Hawke zaprasza do świata „Chaos Angel” na swoim trzecim albumie