W końcu jakaś dobra informacja o stanie naszego środowiska. A przynajmniej tak wygląda na pierwszy rzut oka.
Zasadniczo, największy wkład w zazielenienie miały Indie i Chiny, które w ostatnich latach posadziły mnóstwo drzew w odpowiedzi na panujące zanieczyszczenie środowiska. To owszem świetny pomysł, choć warto spojrzeć na tę kwestię z drugiej strony. To właśnie Indie i Chiny są jednymi z krajów, które produkują najwięcej zanieczyszczeń rocznie. Sadzenie drzew owszem działa na korzyść środowiska, ale z drugiej strony — to kropla w morzu potrzeb.
Jak się okazuje, ta dobra informacja o stanie zazielenienia ziemi w porównaniu z rokiem 2000, nie rozwiązuje także problemu szkód, które zostały spowodowane przez wycinanie lasów.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Badania wykazały, że każdego roku od 2000 na świecie pojawiało się o 5% więcej zieleni. Ogółem zasadzono obszar zieleni, który jest większy od dżungli amazońskiej. Dwa miliony mil kwadratowych. Robi wrażenie.
Sprawę zazielenienia ziemi badał zespół z Uniwersytetu w Bostonie we współpracy z NASA, którzy używając narzędzia MODIS, czyli kamery, która krążyła dookoła Ziemi, robiąc zdjęcia, dzięki którym można było zobrazować stan zazielenienia planety.
Dane zebrane podczas badania pomogą w kolejnych latach określić modele zmiany klimatu. Do tej pory sądzono, że wzrost zazielenienia jest spowodowany cieplejszym, wilgotnym klimatem, jednak teraz, dzięki danym z MODIS, widać, że wkład w to zjawisko ma nie tylko natura, ale także sami ludzie.
Chociaż sam fakt wzrostu zazielenienia nie rozwiązuje wszystkich problemów ze środowiskiem, jest to niewątpliwie małe i ważne zwycięstwo!