Artystów, którzy eksperymentowali z wpływem substancji psychoaktywnych na swoją twórczość trudno zliczyć. Inspirowana amerykańskim badaniem z lat 50. seria „Dziewięciu obrazków” to doskonała ilustracja zmian, jakie zachodzą w umyśle po zażyciu LSD. Nie tak dawno doczekała się kolejnej, współczesnej już odsłony. Rezultat eksperymentu, jakiemu została poddana przyjaciółka ponawiającej badania amerykańskie artystki, to jedenaście autoportretów, narysowanych w ciągu dziewięciu godzin.
„Czas, jakiego potrzebowała do narysowania jednego portretu, wahał się od piętnastu do czterdziestu pięciu minut. Ku mojemu zaskoczeniu – skupienie się na zadaniu zdawało się nie sprawiać jej większych trudności. Była podekscytowana! Nie jestem pewna, czy zmieniła style celowo, czy działo się to poza jej świadomością” – relacjonuje artystka.
Wraz z upływem czasu kolory stawały się coraz bardziej intensywne, a całość nabierała surrealistycznego wymiaru. Powiedziała wprost, że nie chce rysować oczu, dlatego zostawiła puste oczodoły. Tłumaczyła, że: „nie chce, by jej portret się na nią patrzył”. Sesję przerwano na czterdzieści pięć minut – w tym czasie słuchała muzyki Pink Floyd w zupełnej ciemności. Próbowała: „uchwycić to, co znajduję się w jej wnętrzu, ale w międzyczasie wszystko wyszło poza nią”. Na koniec – postanowiła spróbować narysować zwyczajny portret.
15 minut po LSD
3 godziny 30 minut
4 godziny 45 minut
6 godzin
6 godzin 45 minut
8 godzin
8 godzin 45 minut
tekst | Piotr Uaziuk