Jaka brzmi „Atavista” Childish Gambino? Przesłuchałam całość w ciemności. Płakałam, gdy uświadomiłam sobie, że to wiadomość dla jego dzieci. Przekazując, jak kochać, ostrzegając jednocześnie o przeszkodach, jakie napotkają w przyszłym świecie (czy to będzie technologia, kwestie rasowe, czy to, jak świat postrzega siebie).
Początek końca pana Gambino?
Czy faktycznie „Atavista”, jest zapowiedzią końca jego muzycznej historii? Czy po prostu Donald Glover żegna się z samym Childish Gambino? A może, jest to tylko wyjątkowe droczenie się ze słuchaczami? (Eminem ostatnio wykupił nekrologi, informujące o śmierci Slim Shady’ego — alter ego rapera. Kto zna historię, ten wie). Tak czy inaczej, kilka dni temu, zupełnie bez większego planu wrzucił swój album i powiedział, że można również oczekiwać wakacji. Wtedy ta historia zostanie rozbudowana lub…zakończona?
„3.15.20”czyli pierwsza, zaginiona wersja „Atavisty”
Był 2020 rok i nagle słuchacze otrzymali„3.15.20”. Podarunek nie trwał długo. Po dokładnym tygodniu album usunięto, by ponownie trafił na platformy streamingowe. Później była cisza, która trwać miała do 13 maja 2024. O czym jest „Atavista”? Jego albumy, to zawsze konkretny plan, materiał koncepcyjny. Posiada dokładne rozdziały. Rozpoczyna historię, której nigdy nie zostawia bez odpowiedzi. Tym razem, jasno przedstawił sprawę. Wyraził konkretną obawę o przyszłość, życie i swoich najbliższych.
„Atavista” Childish Gambino, czyli list miłosny wysłany w przyszłość
Jedna z użytkowniczek reddit.com napisała:
Upiłam się jak cholera 2 lata temu i przesłuchałam całość w ciemności. Płakałam, gdy uświadomiłam sobie, że to wiadomość dla jego dzieci. Przekazując, jak kochać, ostrzegając jednocześnie o przeszkodach, jakie napotkają w przyszłym świecie (czy to będzie technologia, kwestie rasowe, czy to, jak świat postrzega siebie). Podobnie jak równoważenie traumy przekazywanej z pokolenia na pokolenie lekcjami miłości własnej. Ciekawa jestem, czy są to lekcje, których nauczył go jego własny ojciec, czy może to, co chciał, żeby mu powiedział.
To chyba jedno z najbardziej trafnych spostrzeżeń. Childish szuka równowagi i spokoju w chaotycznym świecie. Jego numery mają wymiar mistyczny. Szuka duchowości, odcina się od szybkiego świata. Potrafi pogodzić ze stratą najbliższych i uczy się żyć na nowo. Balans, duchowość i numery, który być może będą słuchać jego dzieci i przyszłe pokolenia, by odnaleźć swój własny balans. Album, który można zamknąć w butelce i wysłać kolejnym pokoleniom, niczym list miłosny dający ukojenie. Taka jest ta płyta. Znajdziecie w niej spokój. Nie będzie tutaj niepokoju i gwałtownych poruszeń serca. Będzie oczyszczenie.
Tekst: Marta Duszyńska
Zobacz też: 10 kawałków, idealnych na bardzo zmysłowy wieczór ❤️