17 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni — tyle miejsca dookoła Piramidy Luwru zajęła instalacja stworzona przez francuskiego artystę JR.
Ta niezwykła optyczna iluzja powstawała przez pięć dni, a artyście w naklejaniu kolejnych fragmentów instalacji pomagało około 400 wolontariuszy. Wszystko po to, by uczcić 30. rocznicę powstania piramidy.
W efekcie, po zakończonej pracy została uzyskana zjawiskowa iluzja optyczna, dzięki której piramida wyglądała, jakby była zanurzona w kamieniołomie białych skał.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Niestety po kilku godzinach instalacja nie wytrzymała starcia z turystami, którzy nie uszanowali dzieła i zaczęli odrywać papierowe fragmenty instalacji, by… zabrać jako pamiątkę do domu.
I chociaż większość z nas nad tym ubolewa, sam artysta nie jest bardzo zdziwiony obrotem spraw. Jak sam powiedział: Obrazy są ulotne jak życie. Wyklejony kawałek sztuki zaczyna żyć swoim własnym życiem i zostaje wystawiony na różne próby. Słońce suszy klej, przy każdym kroku ludzie rozrywają kawałki papieru.
Rzecznik Luwru dodał, że owszem — wszyscy spodziewali się, że instalacja ulegnie zniszczeniu, ale nikt nie spodziewał się, że stanie się to tak szybko. No cóż. Przynajmniej zostały nam zdjęcia.