Aż chce się rzec: “to niewielki krok dla człowieka, ale wielki skok dla turystyki”. Turystyki, której rozmach nie sięgnął dotąd takich rozmiarów. Komercyjne loty kosmiczne wynosiły podróżników maksymalnie do 160 km nad powierzchnię Ziemi. Nowa jakość ma nadejść pod koniec 2018 roku.
Jeszcze kilka dni temu zachęcaliśmy do pakowania walizek, gdy NASA odkryła nowe, ziemo-podobne planety, a dzisiaj taka informacja. Elon Musk — południowoafrykański miliarder, założyciel słynnego PayPal’a — zamierza pod koniec roku 2018 wysłać dwie osoby w podróż wokół naszego naturalnego satelity.
Wszystkich, którzy w tym momencie zamarzyli sobie o przygodzie rodem ze Star Trek, muszę niestety zawieść. Obydwa miejsca są już zarezerwowane (a dodatkowo zapewne okupione horrendalnie wysoką sumką) przez bliżej nieokreślonych, ale zdecydowanych na lot śmiałków.
Wiadomość spotkała się z całym wachlarzem reakcji. Dominuje jednak tutaj zaskoczenie i krytyka. Wyrazicielem tej drugiej stał się Michael Listner – ekspert prawa przestrzeni kosmicznej. Uważa, że Musk nie uzyska w tak krótkim czasie licencji pozwalającej mu zrealizować swój plan.
Dodatkowo pomysł bombardowany jest zarzutami oscylującymi wokół jego finansowania. Przelot, bowiem będzie musiał otrzymać wsparcie nawigacyjne od NASA, co wiąże się z kosztami nadszarpującymi finanse publiczne. Jak to będzie? Stay tuned!
Tekst: Krzysztof Jędrzejczyk