Agnieszka Mutke: polska DJ-ka, która podbiła serca zagranicznej publiki [WYWIAD]

Dziewczyna stojąca przy konsolecie DJskiej

Mówi, że została zauważona za granicą dzięki audycji Breaks Feast i zaczęto zapraszać ją do współpracy. Nigdy nie zrezygnuje z tego, co kocha. Nawet, jak będzie miała grać sama dla siebie. Co sprawiło, że pokochała breakbeat i jak stała się jedną z najważniejszych reprezentantek tego gatunku w Polsce? Agnieszka Mutke opowiada nam o życiu DJ-ki, własnej audycji oraz współpracy z zagranicznymi gwiazdami!

Co sprawiło, że postanowiłaś stanąć za dekami?

Zawsze jakoś inaczej przeżywałam muzykę. To było dla mnie coś więcej niż podkład pod relaks, czy forma rozrywki. Chciałam sama z nią eksperymentować.

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Pamiętasz swój pierwszy występ? Co wtedy czułaś?

Oczywiście! Czułam ogromny stres, ale też to, że jestem odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Godzina pełna napięcia, myślałam, że nie zrobię pierwszego przejścia, bo tak trzęsły mi się ręce. Poszło jednak bardzo dobrze, ludzie gratulowali mi seta, nie wiedząc chyba, jakie to było wtedy dla mnie ważne. Dziękuję wszystkim, którzy wówczas ze mną byli.

Gatunkiem, z którym najbardziej się utożsamiasz jest breakbeat. Co urzekło Cię w tym brzmieniu?

Breakbeat nie jest najprostszym gatunkiem, jeśli chodzi o brzmienia. Połamany bit, często inny w każdym tracku, daje duże wyzwanie przy miksowaniu muzyki. Lubię wyzwania. (śmiech)

Obserwując Twoje umiejętności, można śmiało porównać Cię do takich postaci, jak Lady Waks czy Marusha. Czy jest ktoś, na kim się wzorujesz, kto inspiruje Cię w kwestii grania?

Często słyszę określenie polska Lady Waks, bardziej przez to, jak poruszam się grając. Pierwszą jednak gwiazdą za deckami, jaką widziałam 10 lat temu w częstochowskim klubie Rura była Ludmilla – niesamowita Dj-ka z Węgier. To ona była postacią, po której secie powiedziałam sobie: będę jak ona! W tym roku na festiwalu w Ostrawie Beats For Love grałam z nią na jednej scenie. Spełniło się moje marzenie :).

Ważnym elementem Twojego muzycznego życia jest radio. Grałaś m.in. w brytyjskim NSB Radio, jesteś też autorką Breaks Feast oraz współautorką Babskiego Czwartku. Opowiedz nam proszę o tych audycjach.

Tak. NSB Radio to coś, czego nikomu ze świata breakbeatu nie trzeba przedstawiać. Miałam zaszczyt grać tam niejednokrotnie i dzięki tym zaproszeniom, mogłam wyjść z moją muzyką poza Polskę. Tak zaczęły się zagraniczne bookingi.

Jeśli jednak mowa o audycjach, których jestem autorką lub współautorką, to było coś wyjątkowego, bo nagle nieznana dziewczyna z Polski prowadzi audycję radiową, zapraszając największe gwiazdy breakbeatu na świecie. I tak naprawdę dzięki Breaks Feast – audycji od początku do końca mojego autorstwa, zauważono mnie za granicą i zaczęto zapraszać do współpracy.

Występowałaś na wielu dobrych imprezach w Polsce i Europie. Który z festiwali zrobił na Tobie największe wrażenie, jeśli chodzi o organizację, line-up i podejście do artystów?

Każdy z festiwali mnie czegoś nauczył. Prywatnie też na nich bywam. Z pewnością najbardziej zapamiętam Tomorrowland – dopieszczony w każdym szczególe. Warto jednak zaznaczyć, że w 2018 roku była w Zabrzu pierwsza edycja festiwalu Bass Arena Festival. To było to, czego mi brakowało pod względem podejścia organizatorów do DJ-a, jak i do publiczności. Wszystko z klasą, szacunkiem oraz wielką pasją. Pozdrawiam ekipę NPLM Music. Oby inni się od Was uczyli! (śmiech)

Jest też cudowny Bass Music Festival, na którym miałam zaszczyt grać już cztery razy i cudownie wspominam Szczecin. Wam również polecam sprawdzić.

Współpracowałaś z wieloma ważnymi twórcami, jeśli chodzi o breakbeat, takimi jak Beatman & Ludmilla, Stanton Warriors czy Colombo. Jak bardzo wpłynęło to na Ciebie jako artystkę?

Każda z tych osób czegoś mnie nauczyła. Wiary w siebie, wytrwałości i sztuki negocjacji o swoje marzenia. To nie łatwe — jest wiele sytuacji, w których człowiek pyta siebie: co mogę zrobić lepiej? Warto zatem słuchać konstruktywnych rad, a takie właśnie od nich dostałam.
Prywatnie, każdy z nich jest inną postacią, jednak nie bez powodu mówi się o nich najlepsi. Wiedzą, co robią.

Temat kobiet w świecie DJ-ek wciąż bywa dla wielu pewnego rodzaju tabu. Jak Ty to postrzegasz? Czy rzeczywiście wciąż dochodzi do sytuacji, że kobiety za dekami są inaczej traktowane, niż mężczyźni?

Często kobieta w line-upie jest jedna na wielu mężczyzn, dlatego bywa traktowana wyjątkowo. Na początku mojego grania było to miłe. Teraz za sceną jestem traktowana z wielkim szacunkiem przez mężczyzn, ale na tym poziomie, na którym jestem nie ma już znaczenia, czy jestem kobietą. Liczą się umiejętności grania oraz radzenia sobie ze stresem wynikającym z występowania przed dużą publicznością.

Zdarzyła Ci się kiedyś sytuacja, że miałaś ochotę zrezygnować z grania jako DJ-ka?

Nie. Miałam wiele załamań i wielu złych ludzi wokół siebie, ale nigdy nie zrezygnuje z tego, co kocham. Nawet, jak będę miała grać sama dla siebie.

Scena breakowa w Polsce zdaje się, że jest teraz w dobrej formie. Mamy takie wytwórnie, jak Dirty Funk Records z Cherrym aka Breakntune na czele, zapraszamy wykonawców pokroju Westbama czy Hardy Harda. Jesteś zadowolona z kierunku, w jakim zmierza popularyzowanie breaków w naszym kraju?

Bardzo. Wielu ludzi wykonuję naprawdę ciężką pracę i to widać po poziomie imprez oraz bookingach. Oby więcej takich postaci, jak Cherry, który nie boi się wychodzić poza nasze rodzime breakowe podwórko. Dzięki niemu i ludziom z jego otoczenia, wiele gwiazd breaks po raz pierwszy stanęło na Polskiej scenie.

Z tego, co zdążyłem się zorientować, nie masz jeszcze na swoim koncie autorskich produkcji. Czy myślisz o spróbowaniu swoich sił jako producentka?

To nie tak, że myślę. Ja wręcz odmawiam. Mam w szufladzie parę kawałków i jest zainteresowanych mną kilka wytwórni (z Czech, Wielkiej Brytanii oraz Niemiec), ale to nie jest jeszcze to, na co mnie stać. (śmiech) Wciąż szukam nowych umiejętności, ale mogę obiecać, że to na pewno się wydarzy.

Trzy utwory, które najlepiej oddają Twój charakter.

  • Beatman & Ludmilla, Kate Havnevik – Happy Sad
  • Oxia – Domino (Zonderling Edit)
  • Bubba Sparxxx – Nowhere

Jakie masz plany na 2019 rok? Czy szykujesz dla fanów jakieś niespodzianki?

Mój kalendarz na rok 2019 ma już wspaniałe bookingi w Polsce oraz (co mnie cieszy ogromnie) za granicą. Osobiście jednak bardzo ważny dla mnie będzie dzień 8.06.2019 :).

Powiedz na koniec, jak wygląda Twoje pozamuzyczne życie? Czym zajmuje się na co dzień Agnieszka Mutke, jeśli to nie tajemnica?

Ja żyję szybko, robię mnóstwo rzeczy, jestem ogromną miłośniczką psów i uwielbiam góry.

Rozmawiał: Elvis Strzelecki

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News