Kto sądził, że ekstremalne sporty zarezerwowane są tylko dla dorosłych, niech szybko zmieni zdanie. 8-letnia Sky Brown na deskorolce radzi sobie lepiej niż niejeden skater, a na rampie czuje się jak ryba w wodzie. Podczas kiedy ty w jej wieku nie potrafiłeś złapać równowagi na desce, o Sky zdążył już usłyszeć cały świat.
Dla wielu marzenia z dzieciństwa okazały się totalnym niewypałem. Każdy z nas chciał zostać światowej sławy aktorem lub piosenkarzem, jednak gdzieś w trakcie dorastania to wszystko uciekło. Nawet jeśli marzenia o wielkiej karierze z nami zostały, to na naszych drogach pojawiały się same przeszkody. Zupełnie inaczej stało się w przypadku Sky Brown. Młoda dziewczynka z Japonii, która na co dzień mieszka w mieście Miyzaki, udowodniła wszystkim, że deskorolka to nie tylko jej pasja, ale i całe życie.
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Sky Brown nie jest typowym dzieckiem. Podczas kiedy większość małych dziewczynek bawi się lalkami, ona od najmłodszych lat jeździ na deskorolce, która od zawsze była obecna w jej życiu. Brown pochodzi z rodziny skaterów, a na desce zaczęła jeździć w wieku 3 lat. Większość dzieci dopiero wtedy zaczyna się sprawnie poruszać i samodzielnie ubierać, a nie jeździć na kawałku drewna z czterema kółkami. Oprócz spędzania czasu w okolicznym skateparku i wykonywania tricków na rampie, dziewczynka od 4 lat surfuje. Każdego dnia wstaje wcześnie rano, próbuje dobudzić zaspanego ojca i męczy go o to, żeby zabrał ją na plażę.
W sierpniu tego roku, Sky wzięła udział w zawodach Pro Series Vans US Open, gdzie wystąpiła jako najmłodsza osoba, a zarazem dziewczynka, startująca w wydarzeniu. Jej zaawansowane umiejętności i trudne jak na jej wiek tricki, sprawiły komentatorów w osłupienie.
Dziewczynka jest świadoma tego, że ma talent i twierdzi, że może być równie dobra na deskorolce co chłopcy, a nawet od nich lepsza. Każdy nowy trick wprawia ją w dobry nastrój, ale najfajniejszy jest dla niej moment, kiedy wykonuje coś nowego lub bardzo trudnego. Lubi adrenalinę i nie boi się wykonywać trudnych tricków. Nawet kiedy się boi, to jak sama mówi włącza mode „superhiro princess”, a następnie, pomimo strachu, rusza na desce. To właśnie wtedy czuje się najszczęśliwsza. Kocha to, co robi, najchętniej jeździłaby na deskorolce cały dzień, a reakcje chłopców, którzy z niedowierzaniem na nią patrzą, zawsze ją rozbawiają.
Życie małej gwiazdy skateboardingu dokumentuje jej mama, która na Instagramie umieszcza zdjęcia i filmiki ze Sky Brown w roli głównej. Oprócz niej pokazuje również swojego syna, który podobnie jak siostra, jeździ na deskorolce mimo tego że ma zaledwie 4 lata. Nie ma co ukrywać, że dzieciaki mają talent. Nie bez powodu odzywają się do nich sponsorzy z całego świata, a na Instagramie śledzi ich ponad 55 tysięcy osób. Czy siostra Oceana zostanie damskim odpowiednikiem Tony’ego Hawka? Wszystko na to wskazuje. Aż strach pomyśleć, co mała skaterka będzie wyprawiać na deskorolce za dwa lata, a co dopiero za dziesięć, skoro już dzisiaj nie można przejść obok jej nazwiska obojętnie.
Wszystko jednak to, co dzieje się wokół Sky Brown, wygląda jak idealnie zaplanowane życie od A do Z. Nasuwa nam się na myśl pytanie, czy pasja małej dziewczynki nie jest wykorzystywana przez rodziców w celach zarobkowych, a młoda skaterka nie spełnia niezrealizowanych marzeń ojca. O ile Sky Brown nie bierze udziału w konkursach piękności dla dzieci, tak jej miłość do deskorolki, może bardzo łatwo powiększyć skarbonkę rodziców. Ciężko jest ocenić czy to zwykłe chwalenie się pociechą w internecie, czy to próba wypromowania dziecka na kolejną gwiazdę Instagrama. Nie jest w końcu tajemnicą, że w świecie social media, bardzo łatwo jest zarobić, w szczególności na dzieciach. Miejmy nadzieję, że dla rodziców Sky i Oceana liczą się bardziej rodzinne więzi i pasja dzieci niż kilka dodatkowych banknotów w kieszeni.
Tekst: Olga Retko