W kosmosie planet jest naprawdę sporo, około 400 mld w samej naszej galaktyce, lecz czy rzeczywiście tylko jedna z nich — Ziemia, jest warta zobaczenia? Mając nadzieję, że kiedyś będziemy mogli odwiedzić te pozostałe, przedstawiamy je już dziś i zachęcamy do osiedlania się.
Planeta diament (J1719-1438b)
Potrzebujesz MacBooka? Razem z ekspertami Lantre wybraliśmy maszynę dla ciebie 💻🍏👍
Zgadza się, ta planeta jest przeogromnym diamentem. Według analiz składa się niemal z samego węgla, a jej masa podobna jest do Jowisza, lecz posiada znacznie mniejszą średnicę, a co za tym idzie, również gęstość, stając się jednocześnie — 9 856 440 000 000 000 000 000 000 000 000 karatową diamentową kulą, która dryfuje w kosmosie… niczyja. Kto pierwszy ten lepszy!
Tattoine (HD188753Ab)
Luke Skywalker ze swoim podwójnym zachodem słońca może się schować, ta planeta krąży wokół aż 3 słońc. Randka wieczorową porą, z pewnością będzie udana.
Kepler-438b
Po całkowitej zagładzie zapraszamy tutaj. Ta planeta w indeksie podobieństwa do Ziemi osiąga wynik 0,88 i jest to jak na razie najwyższy nam znany. Niestety podróż, zajmuje aż 473 lata świetlne, dlatego polecamy zabrać dużo prowiantu i pobrać „kilka” produkcji z Netflixa.
Saturn na sterydach (J1407b)
Ta planeta posiada aż ponad 30 pierścieni, a każdy z nich rozciąga się na dziesiątki milionów kilometrów, zostawiając Saturna daleko w tyle. Poranna kawa z takim widokiem, będzie smakowała o niebo lepiej, niż w jakimkolwiek nadmorskim hotelu.
TrES-2b
Coś dla fanów nocnego życia, tych aktywnych i lubiących się wysypiać. Na tej planecie nie trzeba nastawiać budzika ani „się tak wcześnie zwijać” bowiem noc trwa tu non stop, a to za sprawą odbijania przez nią mniej niż 1% światła (asfalt odbija go aż 10%). Ta planeta to niekończące się drzemki i całonocne (czytaj: wieczne) imprezy.
Tekst: Kacper Trzeciak