Plastik jest zły, ale głównym zagrożeniem dla oceanów są palacze

Pet leżący na ulicy

Nie jest tajemnicą, że oceany nie są aktualnie w najlepszej kondycji. A co gorsze, nie ma nikogo, kogo moglibyśmy za to obwinić poza nami samymi.

Przez lata sądziliśmy, że oceany są na tyle rozległe, a mieszkańcy tak nieskończenie liczni, że nasze czyny nie mogłyby spowodować złego wpływu – teraz wiemy, że to było złe myślenie. Teraz jest jasne, że nasze działania mają znaczący wpływ na oceny. Co więcej, ich stan osiągnął właśnie stan krytyczny – mówi Attenborough w ostatnim odcinku Błękitnej Planety II.

Chociaż najczęściej jako składowe zanieczyszczeń wymieniamy plastikowe butelki, opakowania i słomki, wydaje się, że zapomnieliśmy o jednym ważnym i groźnym elemencie: papierosach.

Oferta pracy w HIRO

Lubisz tematy związane z muzyką, filmem, modą i chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Według danych zebranych przez NGO Ocean Conservancy, od lat 80-tych w oceanie znalazło się mniej więcej 60 milionów petów. Tym samym, końcówki papierosów znalazły się na szczycie listy źródeł zanieczyszczeń oceanów.

W ubiegłym roku, podczas akcji wybierania petów z oceanu, wolontariusze zebrali ich ponad 2 miliony – obrazując Wam tę liczbę – gdyby ułożyć je w linii, stworzyłyby odcinek pięciu maratonów.

Czytaj również: Prosty sposób na pozbycie się petów z ulicy

śmieci zebrane z plaży

Zapytacie: w jaki sposób zatopione pety szkodzą? Odpowiedź jest prosta: filtry papierosów gromadzą szkodliwe substancje uwalniane podczas spalania. Podczas gdy wiele filtrów zawiera octan celulozy, który sam w sobie jest produktem naturalnym, istnieje również nie-biodegradowalny plastik, którzy tworzy się podczas przetwarzania octanu celulozy – co oznacza, że filtrowanie papierosa trwa dłużej niż ludzie myślą.

Zatopione filtry uwalniają do wody substancje, które wciągnęły podczas palenia, a te z kolei są wchłaniane przez mieszkające w oceanie stworzenia. A co za tym idzie – czasami zjadamy je także my.

Nie chodzi tu wyłącznie o wrzucanie petów bezpośrednio do wody, czy gaszenia ich w piasku na plaży. Pety przedostają się do oceanu także razem z prądem rzek, które kończą w nich swój bieg.

Fabryki produkujące papierosy głowią się nad produkcją alternatywnych filtrów, jednak zanim to nastąpi, pamiętajcie, że od wyrzucania petów jest kosz – nie studzienka kanalizacyjna, nie plaża i na pewno nie rzeka, morze, czy ocean.

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News