Jesteśmy przynętą, kochanie!

syauri

Sayuri Michima na Facebooku kpi z dostępnych na nim informacji. Dlaczego? Bo wszyscy jesteśmy tacy sami. Przepływ informacji to nasz chleb powszedni. A tak naprawdę kogo interesuje, co lubimy, co robimy, z kim sypiamy, co oglądamy, czego słuchamy, jeśli nie nas samych?

To, że światem rządzi Internet wydaje się być z każdym rokiem coraz większą oczywistością, tylko nikt chyba nie wie, czemu ma to służyć. No chyba, że ci, którzy trzepią na tym spore pieniądze. Są też jednak dobre strony naszej codzienności online. I Michima to pokazuje. Łączy naszą facebookową powszedniość z kulturą wysoką. Nie każdy jest to w stanie zrozumieć, podobnie jak nie każdy chce się przyznać, że też jest częścią gry. Artysta pokazuje, że między informacjami zapisanymi cyfrowo a sztuką, istnieje cieniutka nić, którą bardzo łatwo można poruszać. Stosuje też dość charakterystyczny trik – wszystkie słowa zdają się być ocenzurowane. Może pora zastanowić się, czy musimy pisać te wszystkie brednie?

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


sayuri michima 1

Glitchr (Laimonas Zakas) – kolejny przykład cyfrowej sztuki, którą ciężko tak tytułować, mimo że nią jest. Opis na Facebooku mówi nie więcej, niż gryzmoły dwulatka. Wchodząc na stronę internetową czytamy tylko jedno zdanie – i think you are confused. Nie sposób się nie zgodzić. Projekt Glitchr to dekonstrukcja wszystkiego, co mamy (lub wydaje nam się, że mamy) do powiedzenia. To zaznaczanie na każdym kroku tego, jakim bełkotem posługujemy się na co dzień. Czy te wszystkie znaki naprawdę coś znaczą czy może raczej mają za zadanie wywrzeć na nas konkretne wrażenie? Chaos, labirynt, tajny kod? A może pokazują, że w oczach programistów Facebooka nie jesteśmy niczym więcej niż sekwencją cyfr, która opisuje ścieżki naszych lajków? Glitchr wykorzystuje matryce wizualne Facebooka, robiąc z nich swoisty internetowy performance.

laimonas zakas

Tak naprawdę to wszystko zabawa z naszymi oczami, doprowadzanie nas do szału. Warto mieć jednak świadomość uczestniczenia w tej całej grze.

 

tekst | Klaudia Miłoszewska

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News