Elton John podzielił się historią o ostatnich dniach Freddiego Mercury

Na pewno wielu z Was widziało już film Bohemian Rhapsody. Życie Freddiego poruszyło miliony i trudno wyobrazić sobie, jak wyglądałoby nasze życie, bez jego twórczości.

Prawie 27 lat po śmierci Mercury’ego, Elton John podzielił się z fanami wzruszającą historią o ostatnich dniach wokalisty Queen w książce Love is the Cure: On Life, Loss, and End of AIDS. Oto wyznanie Elthona.

Zobacz także: Freddie Mercury i jego chłopak: unikatowe zdjęcia z lat 80.

Freddie ogłosił publicznie, że ma AIDS dopiero na kilka dni przed śmiercią w 1991 roku. Chociaż na scenie był demonem energii obok Bowiego i Jaggera, to prywatnie był zamknięty w sobie. Ale powiedział mi o chorobie niedługo po tym, jak został zdiagnozowany w 1987 roku. Byłem zdruzgotany. Widziałem, co ta choroba zrobiła z wieloma moimi przyjaciółmi i wiedziałem, co zrobi z Freddiem. Ale on był niesamowicie odważny: nie chował się, występował cały czas z Queen, nie opuszczało go poczucie humoru ani szczodrość, z której był zawsze znany.

Oferta pracy w HIRO

Lubisz tematy związane z muzyką, filmem, modą i chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Gdy choroba zaczęła go wyniszczać pod koniec lat 80. i na początku 90., to było już dla mnie za dużo. Moje serce pękało, gdy go widziałem – światło naszego smutnego świata, powoli gasnące przez AIDS. Pod koniec życia, jego skórę zaatakował mięsak Kaposiego, praktycznie oślepł i był zbyt słaby, że utrzymać się na nogach.

Tak naprawdę, Freddiemu należało się, by spędził swoje ostatnie dni, skupiając się na samym sobie. Ale to nie byłby Freddie. On żył dla innych. Freddie zmarł 24 listopada 1991 roku, a kilka tygodni po pogrzebie wciąż nie mogłem dojść do siebie. W Boże Narodzenie, mój znajomy zapukał do drzwi i wręczył mi coś, zawinięte w poszewkę od poduszki. Otworzyłem, a w środku był obraz jednego z moich ulubionych artystów, brytyjskiego malarza Henry’ego Scotta Tuke’a. Do tego dołączona kartka napisana przez Freddiego. Lata wcześniej, nadaliśmy sobie z Freddiem nasze drag-queenowe imiona dla naszych alter-ego. Ja byłem Sharon, a on Melina. Na kartce dołączonej do obrazu było napisane: Droga Sharon, myślę, że przypadnie Ci to do gustu. Kocham, Melina. Wesołych świąt.

Byłem wzruszony i mając wówczas 44 lata, płakałem jak dziecko. Wspaniały człowiek, umierający na AIDS, w swoich ostatnich dniach, w jakiś sposób zorganizował dla mnie przepiękny prezent na święta. Chociaż to był smutny moment, to często go przywołuje w pamięci, ponieważ idealnie opisuje on to, jaki był Freddie.

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News